Reklama

Biznes nawozowy pod dużą presją

Zużycie nawozów spada, a ceny niektórych produktów są najniższe od dziesięciu lat – alarmują spółki chemiczne.

Publikacja: 04.02.2020 21:00

Biznes nawozowy pod dużą presją

Foto: Pixabay

Obecny sezon może się okazać dla firm nawozowych trudny. – Ceny zbóż utrzymują się na niskim poziomie, podobnie jak ceny surowców, do tego dochodzi spowolnienie gospodarcze. Nie widzę więc czynników, które miałyby pchać w górę ceny nawozów. Przeciwnie – oczekuję spadku cen w tym roku – mówi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.

To problem dla polskich producentów wyrobów dla rolników. – Obecna sytuacja jest bardzo złożona – twierdzi Piotr Zarosiński, dyrektor departamentu zajmującego się handlem nawozami w Grupie Azoty. – Z jednej strony grupa zanotowała rekordowe wyniki sprzedaży nawozów w 2019 r., z drugiej zużycie nawozów zarówno na rynku krajowym, jak i w wielu krajach Unii Europejskiej spada – wyjaśnia. Tłumaczy, że jest to wynik wprowadzania nowych regulacji związanych z ochroną środowiska i ograniczaniem emisji niektórych substancji do atmosfery, a także trwającej dwa sezony suszy na dużym obszarze Polski.

Spadek popytu widoczny był już w poprzednich latach. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w sezonie 2018/2019 zużycie nawozów mineralnych zmniejszyło się o 8 proc., do 1,9 mln ton w przeliczeniu na czysty składnik.

– Czynnikiem determinującym wielkość popytu na nawozy będą na pewno w bieżącym sezonie ceny płodów rolnych oraz pogoda. Jeśli wiosna będzie łagodna, a ilość opadów wystarczająca, możemy się spodziewać niezłego popytu – przewiduje Zarosiński.

Dodaje, że ceny niektórych nawozów na rynkach międzynarodowych są w tej chwili na poziomach najniższych od 2010 r., co jest efektem m.in. niższych cen surowców i dużych zapasów. – Taki poziom cen pozwala jednak na pewien optymizm, oczekujemy, że w średnim okresie zaczną one rosnąć – zaznacza Zarosiński.

Reklama
Reklama

Dodatkowym zmartwieniem dla polskich firm jest napływ tanich nawozów z importu. Krokiem w stronę zmniejszenia napływu zagranicznych wyrobów jest rozbudowa zdolności produkcyjnych przez Anwil z Grupy Orlen. Inwestycja, której całkowita wartość wyniesie około 1,3 mld zł, umożliwi w połowie 2022 r. wzrost mocy wytwórczych spółki o około 50 proc. Na terenie chemicznej firmy powstają trzy instalacje: do produkcji kwasu azotowego, roztworu azotanu amonu i nawozów metodą granulacji bębnowej. – Projekt rozbudowy mocy produkcyjnych obszaru nawozów to kluczowa inwestycja Anwilu. Dzięki niej do połowy 2022 r. zapewnimy polskim rolnikom dostęp do zwiększonych ilości krajowych nawozów azotowych – zapewniała w ostatnich dniach Agnieszka Żyro, prezes Anwilu. Dzięki inwestycji spółka, której załoga liczy dziś 1,3 tys. osób, utworzy 100 nowych miejsc pracy.

Azoty z kolei już wcześniej rozbudowały swój potencjał wytwórczy poprzez przejęcie pod koniec 2018 r. niemieckiego producenta nawozów specjalistycznych Compo Expert.

Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Biznes
Biznes o cyrkularności – co mówią liderzy zmian
Biznes
UE przedłuży życie samochodów spalinowych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama