Według rankingu stanu majątku bogaczy w czasie rzeczywistym Forbes Real Time, majątek prezesa Noryskiego Niklu zmniejszył się od 4 czerwca o 3,6 mld dolarów. Wciąż jednak Potanin pozostaje najbogatszym Rosjaninem z majątkiem wartym 23,1 mld dol., wyprzedzając prezesa gazowego Novatleu Leonida Michelsona (22,3 mld dol.).
Spadek wartości akcji Norylskiego Niklu, których firma Potanina ma blisko 34 proc., spowodowało kilka katastrof i awarii, z których największa miała miejsce 29 maja. Wtedy to w elektrociepłowni Norylskiego Niklu w wyniku rozhermetyzowania zbiornika z paliwem, do rzeki dostało się 21 tysięcy ton oleju napędowego. Zatruty został teren o powierzchni 180 tysięcy mkw. Normy trucizn w wodzie i glebie zostały przekroczone 200 razy.
W ciągu miesiąca pół tysiąca ludzi pracujących przy usuwaniu skutków katastrofy, zebrało z powierzchni wód 33 tysiące m3 mieszkanki oleju z wodą. Likwidatorzy usunęli (nie wiadomo dokąd) 148,6 tysięcy ton skażonej ziemi i oczyścili specjalnymi środkami odkażającymi 105 km linii brzegowej rzeki Ambarnaja i jej dopływów.
Władze Norylskiego Niklu, do którego należy elektrociepłownia, już w 2016 r. miały pełną wiedzę o tym, że stare (40-letnie), skorodowane zbiorniki grożą ekologiczną katastrofą. Nie zrobiły nic, by jej zapobiec.
Koncern wydał ok. 6 mld rubli na likwidację skutków katastrofy. Rosyjska inspekcja ochrony środowiska (Rosprirodnadzor) nałożyła na Norylski Nikiel rekordową karę kary 148 mld rubli (ok. 2 mld dol.). Po tej decyzji inwestorzy zaczęli pozbywać się akcji światowego lidera produkcji niklu, platyny i palladu.