Pakiet antykryzysowy. Tak dla nowej tarczy, nie dla lockdownu

Wart 10 mld zł pakiet 10 działań antykryzysowych dla firm zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Tymczasem biznes sprzeciwia się narodowej kwarantannie.

Aktualizacja: 09.11.2020 06:22 Publikacja: 08.11.2020 21:00

Rząd znów zaskoczył przedsiębiorców. W piątek wieczorem ogłosił nagle, że od soboty zamknięte będą s

Rząd znów zaskoczył przedsiębiorców. W piątek wieczorem ogłosił nagle, że od soboty zamknięte będą sklepy meblowe

Foto: shutterstock

Zapowiedziany przez premiera pakiet skierowany jest przede wszystkim do firm z branż najmocniej dotkniętych kryzysem związanym z drugą falą pandemii. To 25–30 branż, w tym gastronomiczna, hotelarska, turystyczna i eventowa.

Co jest w pakiecie

Pakiet obejmuje m.in. dofinansowanie kosztów stałych, które w związku z prowadzeniem działalności ponoszą małe i średnie firmy, na przykład czynsze. Inny pomysł to umorzenie subwencji przyznanych firmom w ramach tarczy finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju po pierwszej fali pandemii. Do końca marca rząd chce przedłużyć możliwość składania wniosków o pomoc z tarczy finansowej PFR dla dużych firm. Przedłużony ma być program długoterminowych pożyczek i gwarancji. Rząd chce też wrócić do wypłaty firmom postojowego. Mają być także nowe zwolnienia ze składek na ZUS. Do tego dojdą zwiększone kwoty dotacji do przebranżowienia i restrukturyzacji firm oraz dofinansowanie leasingu.

Na stosowanie dużej części tych rozwiązań rząd potrzebuje zgody Komisji Europejskiej. Ta spodziewana jest w połowie grudnia. Postojowe i zwolnienia z ZUS mają obowiązywać wstecz, od początku listopada.

– Całkowity koszt tego programu to na dziś 9–10 mld zł – szacuje premier Morawiecki. Jeśli za tydzień czy dwa konieczne będzie wprowadzenie narodowej kwarantanny, koszt pakietu wzrośnie o 5–10 mld zł.

Prace nad pakietem w parlamencie zaczną się zapewne dopiero za tydzień, bo wtedy ma się zebrać Sejm. Premier twierdzi, że pakiet powstał po wielodniowych rozmowach z przedstawicielami biznesu. Największe organizacje zrzeszające przedsiębiorców od dłuższego czasu sygnalizują jednak, że szef rządu z nimi nie rozmawia. Narzekają, że co chwilę firmy zaskakiwane są obostrzeniami nakładanymi na nie bez konsultacji. Najświeższy przykład to nagłe ogłoszenie w piątek wieczorem, że od soboty zamknięte będą sklepy meblowe.

– Już się w tym gubimy – mówi nam Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club, wiceprzewodniczący Rady Dialogu Społecznego. – Bardzo intensywnie konsultuje się z nami wicepremier Jarosław Gowin. Spotyka się z nami niemal codziennie i wydaje się, że słucha nas ze zrozumieniem. Premier Morawiecki z RDS się jednak nie konsultuje – dodaje.

– Z tego, co wiem, to rząd rozmawiał z branżami najmocniej dotkniętymi skutkami Covid-19. Z nami nie – mówi Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich, która przez ostatnie miesiące przewodziła Radzie Przedsiębiorczości.

Organizacje przedsiębiorców generalnie aprobują zapowiedziane przez premiera rozwiązania pomocowe. – W większości były już stosowane wiosną i latem – zwraca uwagę Łukasz Bernatowicz. – Teraz liczy się czas, w jakim zostaną wdrożone, i precyzja, z jaką zostaną zaadresowane – mówi wiceprezes BCC. I tłumaczy, że choć nowy program skierowany ma być do branż najmocniej dotkniętych kryzysem, to powinien brać pod uwagę także ich kooperantów. – Często nie są objęci branżowym lockdownem, ale skoro ich partner jest zamknięty, to tak jakby i oni zostali zamknięci – tłumaczy Bernatowicz.

Zabójczy lockdown

Ostry sprzeciw wobec zapowiadanej przez premiera możliwości wprowadzenia „narodowej kwarantanny" zgłasza tymczasem Polska Rada Biznesu. „Tak radykalne rozwiązanie, ogłoszone zaledwie dziesięć dni przed ewentualnym wprowadzeniem, budzi zdecydowany sprzeciw przedsiębiorców, z którymi nikt nie konsultował proponowanych zmian i którzy nie dostali czasu, by się na nie przygotować" – pisze Rada w swoim apelu. Przekonuje, że dla tysięcy polskich firm, które wciąż mierzą się ze skutkami wiosennego lockdownu, tak daleko idące obostrzenia będą równoznaczne z koniecznością redukcji zatrudnienia, a nawet bankructwem. Natomiast deklarowane wsparcie rządowe nie wyrówna poniesionych strat, za to poważnie nadszarpnie finanse publiczne. – Czy warto narażać firmy i społeczeństwo na tak dotkliwe konsekwencje, skoro działalność gospodarcza nie jest obecnie źródłem ognisk pandemicznych? – pyta PRB. I przekonuje, że receptą na zmniejszenie liczby zakażeń jest skuteczne egzekwowanie przepisów sanitarnych.

Zapowiedziany przez premiera pakiet skierowany jest przede wszystkim do firm z branż najmocniej dotkniętych kryzysem związanym z drugą falą pandemii. To 25–30 branż, w tym gastronomiczna, hotelarska, turystyczna i eventowa.

Co jest w pakiecie

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Biznes
Szef PSE: Polska energetyka potrzebuje lepszej koordynacji działań
Biznes
Menedżerowie kluczowych spółek: bilans akcesji do UE jest korzystny
Biznes
Polska po akcesji do UE stała się potęgą w produkcji sprzętu AGD
Biznes
Volkswageny w miejsce polonezów. Polacy mają jednak wciąż mało samochodów
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO