Czy firmy zamienią diesle na elektryki?

W 2019 r. w Niemczech zarejestrowano 63 281 aut elektrycznych. Mimo takiego przyrostu e-pojazdów wśród pojazdów flotowych cały czas widać duży udział samochodów z dieslem i ten trend nadal się utrzymuje.

Publikacja: 10.12.2020 08:00

W Niemczech wprowadzono dopłaty do leasingu elektryków, co ma zachęcać firmy do zmiany floty na e-po

W Niemczech wprowadzono dopłaty do leasingu elektryków, co ma zachęcać firmy do zmiany floty na e-pojazdy

Foto: Bloomberg/Liesa Johannssen-Koppitz

Wysokie dopłaty do samochodów elektrycznych, nowe modele elektrycznych pojazdów, rozbudowa infrastruktury ładowania oraz coraz mniejsza bariera mentalnościowa u osób decydujących się na zakup nowego samochodu doprowadziły do boomu na auta elektryczne w Niemczech. Od stycznia do końca października bieżącego roku rejestracje BEV wzrosły do ponad 121 tys. sztuk. Oznacza to, że w porównaniu rocznym liczba elektryków co najmniej się tam podwoi.

W Niemczech zarejestrowanych jest – bez względu na specyfikę napędu – blisko 49 mln aut. Przeważająca większość samochodów osobowych to pojazdy należące do osób prywatnych. Na 2020 r. w Niemczech samochodów prywatnych jest ponad 42 mln, samochody firmowe stanowią 10–11 proc. W 2019 r. 4,5 mln samochodów podlegało użyciu w ramach działalności gospodarczej, a statystyki od paru lat wskazują na wzrost udziału aut zarejestrowanych przez firmy.

Niemieckie pojazdy zasilane są głównie dieslem. W styczniu tego roku, jeszcze przed wybuchem pandemii, floty firmowe zostały zasilone przez 60 tys. nowych aut. Znacznie ponad połowa tych samochodów miała napęd dieslowski (37 342), a ponad 20 tys. – benzynowy. Zaledwie 2,4 proc. w koszyku nowych aut flotowych w miesiącu poprzedzającym początek epidemii koronawirusa było czysto elektrycznych, jednakże lipcu i sierpniu było to już 3,3 proc.

W porównaniu z 2017 r. odsetek diesla w niemieckich flotach wciąż wzrasta. „Süddeutsche Zeitung" tłumaczy to polityką firm, które jeszcze nie są skłonne do eksperymentów i wolą korzystać z konwencjonalnych technologii, które są ich zdaniem tańsze i bardziej przewidywalne. Większość przedsiębiorstw zamawia samochody niemieckich marek, które dotychczas w swoim portfelu nie dysponowały modelami elektrycznymi. Nowe modele, jak Audi Q4 e-tron, Mercedes-Benz EQS oraz VW ID.4, mogą tę sytuację zmienić już w nadchodzącym roku i zachęcić do kupna niemieckiego elektryka z równie prestiżowym i luksusowym wyposażeniem jak inne samochody wysokiej klasy.

To, że samochody elektryczne w bieżącym i przyszłym roku będą miały większe znaczenie we flotach firmowych za Odrą, wynika także z sondaży przeprowadzonych w największych koncernach. Respondenci wyrazili bowiem zainteresowanie e-mobilnością i w przyszłości zamierzają kupować więcej elektryków. Jednocześnie wskazano na dotychczasowe przeszkody i bariery, które powodują, że zakup pojazdów elektrycznych często jest odkładany na później. Głównym problemem pozostaje nadal mało zadowalający, wyraźnie krótszy zasięg – szczególnie w porównaniu z dużymi dieslami. Managerowie widzą też problem po stronie producentów, którzy oferują mało modeli elektrycznych. Wysoką barierą jest ponadto infrastruktura ładowania – nie chodzi tylko o szybki dostęp do stacji ładowania, ale także o czas i organizację tego procesu. Jednocześnie wzrasta jednak zaangażowanie firm w budowę i instalację ładowarek. Coraz więcej tego typu urządzeń powstaje na terenach firmowych posesji. Koszty są niestety wysokie, bo – jak podaje „Süddeutsche Zeitung" – instalacja i serwis najprostszych ładowarek na firmowym parkingu to przeciętnie wydatek rzędu 125 tys. euro. Małych i średnich firm, mimo dopłat i innych ulg, zwyczajnie na to nie stać. Rzadkością jest natomiast wsparcie i dofinansowanie ładowarek w miejscu zamieszkania pracowników, co ma miejsce chociażby w Skandynawii.

Raczej już czysto mentalnościową barierą jest nadal cena zakupu samochodów elektrycznych, mimo że z dopłaty do samochodów elektrycznych mogą korzystać nie tylko osoby prywatne, ale także firmy. Dofinansowanie wynosi jednak maksymalnie 9 tys. euro w przypadku samochodów, których cena nie przekracza 40 tys. euro; w wypadku modeli o wartości powyżej 60 tys. euro dofinansowanie federalne nie jest przewidziane. Oznacza to, że luksusowe BEV, jak na przykład Mercedes-Benz Vision EQS, Porsche Taycan 4S i Audi Q4 e-tron, nie będą mogły liczyć na dopłaty z budżetu federalnego; natomiast volkswageny e-golfy i BMW i3 jak najbardziej.

Dodatkowo niemiecki fiskus wprowadził na korzyść elektryków w zeszłym roku ulgi podatkowe, które umożliwiają wyższe uwzględnienie kosztów amortyzacji pojazdu elektrycznego. To kolejne zmiany w prawie podatkowym, które mają aktywnie wspierać e-mobilność.

Warto też nadmienić, że ustawodawca federalny umożliwił od 16 listopada łączenie wsparcia federalnego z programami landowymi. Do zmian, które weszły w życie w połowie listopada, należy także wsparcie dla leasingu samochodów elektrycznych. W zamyśle pomysł ten ma przekonać do elektryków małe i średnie firmy, które nie chcą inwestować w zakup samochodów. Ponieważ jest to bardzo aktualna zmiana, brakuje danych o jej możliwych konsekwencjach dla flot firmowych. Interesujący może być tu jednak inny efekt, który da się sprawdzić za dwa–trzy lata, gdy leasingowane modele elektryczne znajdą się na rynku samochodów używanych. Obecnie taki rynek w Niemczech nie funkcjonuje na dużą skalę, bo używanych elektryków jest po prostu za mało, ale już za kilka lat może się to wyraźnie zmienić – na korzyść klientów i potencjalnych kupców BEV na rynku wtórnym.

Wysokie dopłaty do samochodów elektrycznych, nowe modele elektrycznych pojazdów, rozbudowa infrastruktury ładowania oraz coraz mniejsza bariera mentalnościowa u osób decydujących się na zakup nowego samochodu doprowadziły do boomu na auta elektryczne w Niemczech. Od stycznia do końca października bieżącego roku rejestracje BEV wzrosły do ponad 121 tys. sztuk. Oznacza to, że w porównaniu rocznym liczba elektryków co najmniej się tam podwoi.

W Niemczech zarejestrowanych jest – bez względu na specyfikę napędu – blisko 49 mln aut. Przeważająca większość samochodów osobowych to pojazdy należące do osób prywatnych. Na 2020 r. w Niemczech samochodów prywatnych jest ponad 42 mln, samochody firmowe stanowią 10–11 proc. W 2019 r. 4,5 mln samochodów podlegało użyciu w ramach działalności gospodarczej, a statystyki od paru lat wskazują na wzrost udziału aut zarejestrowanych przez firmy.

Pozostało 83% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca