Firma Sikorsky kończy uzgadnianie zamówienia z US Army na 1200 nowych helikopterów Black Hawk i bez pomocy mieleckiej fabryki nie upora się z wykonaniem kontraktu. Prezes PZL Mielec Janusz Zakręcki zapewnia, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i produkcja kadłubów ruszy w polskiej wytwórni już w przyszłym roku.
Na razie testy lotniczych komponentów zrobionych w PZL dla nowego śmigłowca wypadły pozytywnie. – Nie mamy też problemów z wykonaniem najtrudniejszych elementów struktury kabiny – potwierdza Olga Ratusińska z kierownictwa firmy. Obróbka i nitowanie aluminiowej blachy, z której wykonana będzie kabina black hawków, to technologie stosowane w Mielcu od dawna przy produkcji samolotów transportowych M 28 Skytruck, które przez lata były sztandarowym produktem Mielca.
Amerykanie naglą jednak do instalowania w PZL własnych technologii. Z jednej strony chodzi o sprostanie kontraktowi od US Army, z drugiej – Sikorsky chce mieć dodatkowy atut w przetargu na dostawę helikopterów dla polskiej armii i służb MSWiA. Około 100 maszyn ma kosztować kilka miliardów złotych. Dzięki modernizacji fabryki w Mielcu Sikorsky będzie mógł zapewnić zamawiające resorty, że helikoptery będą przynajmniej częściowo serwisowane w kraju. To może się okazać mocnym punktem jego oferty.
Sikorsky, choć twierdzi, że jego inwestycja w Mielcu nie ma związku z przyszłym konkursem, dobrze o nim pamięta. Amerykanie z pewnością wezmą udział w rywalizacji o rządowe zamówienia. Wiceprezes Sikorsky Europe Bruce Mc Kinney potwierdza: – Jesteśmy w stanie zaoferować nie tylko wojskowe helikoptery, ale także śmigłowce dla VIP – tłumaczył jeszcze we wrześniu podczas kieleckich targów obronnych.
Sikorsky, przejmując Mielec, zobowiązał się do zainwestowania 45 mln dolarów w unowocześnienie fabryki. Olga Ratusińska twierdzi, że prace modernizacyjne wykonywane są nawet w większej skali, niż planowano. W najbliższych miesiącach pojawią się nowe komputery zintegrowane z informatycznym serwisem Sikorsky’ego i wyposażone w system ochrony firmowych tajemnic. Pierwsze hale montażowe są już odnowione i czekają na urządzenia, które wysłano statkami z Ameryki.