– To prawda, wystarczy tydzień zastoju w kopalniach, żebyśmy przestali istnieć – potwierdza Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii, której zadłużenie i tak wynosi ok. 5 mld zł (stan na wrzesień). Wydobywa się w niej ok. 200 tys. ton węgla dziennie. Przez siedem dni przestoju spółka traci 1,4 mln ton surowca, a to utrata 300 mln zł przychodów.
– Przy strajku też ponosimy koszty, bo np. odmetanowianie kopalń musi się odbywać regularnie – podkreśla Madej. Ze wstępnych prognoz KW wynika, że skończy ona rok ze stratą netto 45 mln zł (nie uda się już odrobić strat spowodowanych strajkiem dobowym 17 grudnia, który kosztował ok. 43 mln zł).
Związki zawodowe są jednak nieugięte – nie rezygnują z żądania wzrostu płac w tym roku o 6,9 proc., w 2008 o 14 proc. i podniesienia ekwiwalentu barbórkowego ze 140 do 500 zł. – Strajk będzie nie tylko problemem Kompanii, ale też problemem energetyki – ostrzega Dominik Kolorz, szef górniczej „Solidarności”. KW jest bowiem największym dostawcą węgla energetycznego – zaopatruje ponad połowę krajowego rynku.
– Powodu do niepokoju nie ma, w energetyków aż tak ten strajk nie uderzy, bo zapasy mają na przynajmniej trzy – cztery tygodnie – uspokaja Madej. Ale energetycy już teraz zapowiadają, że jeśli dojdzie do strajku, może to spowodować problemy w całym systemie energetycznym w Polsce. – A jeśli tak się stanie, ceny energii na pewno wzrosną – mówi „Rz” jeden z szefów elektrowni, prosząc o zachowanie anonimowości. Dodaje, że elektrownie mają też możliwości dochodzenia swoich praw w przypadku przerwania dostaw węgla. Będą żądać odszkodowań. – A to będzie nas kosztowało kolejne miliony – przyznaje Madej.
Strajk generalny w 16 kopalniach Kompanii to też zagrożenie dla koksowni, bo np. kopalnie Bielszowice i Szczygłowice produkują węgiel koksowy m.in. dla Zakładów Koksowniczych Zdzieszowice należących do koncernu stalowego ArcelorMittal Poland. – Na razie nie będziemy komentować planów strajku górników i jego ewentualnych skutków – mówi Filip Kuźniak z biura prasowego ArcelorMittal Poland. Przyznaje jednak, że w przyszłym roku firma zwiększy import węgla.