– Rok 2007 był dla branży udany, ponieważ popyt w kraju zwiększył się o ponad 8 proc. Wzrost sprzedaży w ciągu całego roku nie był jednak tak wysoki, jak szacowaliśmy po pierwszych sześciu miesiącach – powiedział podczas wczorajszej konferencji Marcin Piróg, szef Związku Browary Polskie oraz prezes Carlsberg Polska, trzeciego producenta tego trunku w Polsce. W pierwszym półroczu, w którym temperatura była wyższa niż rok wcześniej, popyt na piwo zwiększył się o 15 proc. W drugiej połowie roku pogoda była gorsza i sprzedaż zwiększyła się tylko o 1 proc. Szczególnie nieudany dla browarów był ostatni kwartał, który zakończył się wynikiem nieco gorszym niż w 2006 roku.
W ubiegłym roku kupiliśmy ponad 14 mln hl piwa produkowanego przez Kompanię Piwowarską. Lider polskiego rynku zwiększył sprzedaż o 13,6 proc.
Roku 2007 nie podsumował jeszcze drugi gracz na rynku, giełdowa grupa Żywiec. Po trzech kwartałach 2007 r. jej przychody ze sprzedaży wyniosły ok. 2,7 mld zł i były o ponad 12 procent wyższe niż w tym samym czasie 2006 roku. O 12 procent sprzedaż zwiększył Carlsberg Polska. Producent Harnasia i Okocimia sprzedał w sumie 4,6 mln hl piwa.
Producenci sami nie wierzą, by w tym roku wzrost popytu na piwo był choćby taki, jak w 2007 r. Marcin Piróg szacuje, że może być on mniejszy niż 5 proc. – Tempo będzie wolniejsze, m.in. z powodu podwyżek cen, których nie da się uniknąć ze względu na olbrzymi wzrost kosztów produkcji – uważa Dieter Schulze, dyrektor generalny Kompanii.
Podwyżki są nieuniknione, ponieważ coraz droższe są podstawowe surowce do produkcji piwa. Ceny słodu są obecnie dwa razy wyższe niż przed dwoma laty. O kilkaset procent podrożał w ubiegłym roku także chmiel. W górę poszły również ceny aluminium, wykorzystywanego do produkcji puszek. Dodatkowym problemem branż jest brak opakowań. Rosnący popyt na piwo – nie tylko w Polsce – sprawia że producenci puszek i butelek nie są w stanie realizować wszystkich zamówień. O tym, że piwo zdrożeje, „Rz” pisała w styczniu. Zdaniem producentów jego ceny mogą pójść w tym roku w górę o 4 – 5 proc.