Rz: Czy nadal prowadzicie analizy podziału funkcjonalnego Telekomunikacji Polskiej?
Anna Streżyńska: Prowadzimy je, ale musieliśmy unieważnić przetarg na ekspertyzę (dyskryminował podmioty zagraniczne), więc prace się opóźnią o blisko miesiąc. Ekspertyzy spodziewamy się w czerwcu – lipcu i w tym mniej więcej czasie decyzji o ewentualnym podziale.
Czy podział TP będzie konieczny?
Od początku mówię, że decyzja „czy” zapadnie w połowie roku i zależy od wyników analiz. Według obecnego prawa Unii Europejskiej podział jest środkiem nadzwyczajnym, stosowanym, jeśli inne nie działają. W szczególności stosuje się go, gdy nie działa obowiązek równoprawności operatorów, jeżeli chodzi o dostęp do infrastruktury telekomunikacyjnej. TP ostatnio – przynajmniej w warstwie werbalnej – bardzo poprawiła swój stosunek do wszystkich konkurencyjnych operatorów, więc sprawdzamy, czy przełoży się to na brak dyskryminacji w obrębie kosztów oraz warunków pozacenowych wzajemnej współpracy (warunków technicznych, procedur, harmonogramów itp.).
Jaką możecie mieć pewność, że to będzie trwałe zjawisko, a nie doraźna taktyka TP?