– W przyszłości coraz większą rolę będą odgrywać usługi np. informatyczne czy finansowe oraz produkty firm rodzimych – ocenia Michał Dembiński, dyrektor ds. polityki i rozwoju w Brytyjsko-Polskiej Izbie Handlowej (BPCC).
Wielka Brytania jest największym europejskim rynkiem eksportowym firmy Profi, czołowego producenta pasztetów drobiowych w Polsce. W 2007 roku zwiększyła tam sprzedaż o ok. 300 proc. – Wzrost jest tak duży, ponieważ wcześniej sprzedawaliśmy w Anglii śladowe ilości naszych produktów – zastrzega Jerzy Koszarny, prezes Profi. W tym roku dynamika eksportu na Wyspy Brytyjskie może być niższa. Firma liczy jednak, że zwiększy dostawy. Ma jej w tym pomóc m.in. bezpośrednia współpraca z siecią Tesco, którą rozpoczęła pod koniec 2007 r.
– Jesteśmy zainteresowani zwiększeniem eksportu do Wielkiej Brytanii, ale nie za wszelką cenę. Nasze produkty mają wysoką jakość i to musi się odzwierciedlać w cenie – mówi Dariusz Marek, prezes firmy Solidarność produkującej słodycze. Przyznaje, że sprzedaż jego firmy na rynek brytyjski znacząco się ożywiła w ostatnich trzech latach, gdy Polacy zaczęli masowo wyjeżdżać tam do pracy. To oni bowiem kupują i popularyzują polskie specjały na tamtejszym rynku.
– Polacy pracujący w Wielkiej Brytanii mają do wydania, po odliczeniu wydatków na życie, 3,5 – 4 mld funtów rocznie – mówi Martin Oxley, dyrektor BPCC. Dodaje, że polskie firmy muszą jednak intensywniej pracować nad promowaniem własnych marek, bo tylko to da im możliwość żądania wyższych cen od brytyjskich kontrahentów. A to w obliczu umacniającego się złotego jest konieczne.
Zdaniem ekspertów z BPCC jednym z większych problemów, które ograniczają rozwój przedsiębiorstw w Polsce i ich zagraniczną ekspansję, jest brak ludzi do pracy.