Wartość ukraińskiego rynku leków szacuje się na około 811 mln dol. W 2006 r. zwiększył on wartość o około jedną trzecią i jest dziś znacznie atrakcyjniejszy dla inwestorów niż dojrzałe rynki Europy Środkowo-Wschodniej, takie jak Polska, Czechy czy Węgry, na których od kilku lat obserwuje się spowolnienie tempa wzrostu.

Z ekspansją na Wschód pierwsi ruszyli krajowi producenci farmaceutyków. Działa tu przedstawicielstwo Polpharmy – największego krajowego gracza, wchodzącego dziś w skład międzynarodowego koncernu Gedeon Richter. W 2006 r. swoje przedstawicielstwo w tym kraju kosztem ok. 1 mln zł uruchomił Adamed (Ukraina jest jego siódmym rynkiem eksportowym). Firma zarejestrowała tam Zafiron, lek stosowany w chorobach płuc. Spółka zamierza też stopniowo wprowadzać kolejne produkty. Inwestuje też w nowe przedstawicielstwo na Ukrainie. W Kijowie, Charkowie, Doniecku i Dniepropietrowsku pracuje już rozwinięta sieć konsultantów medycznych Adamedu.

O podboju ukraińskiego rynku myślą też polscy dystrybutorzy leków. Polska Grupa Farmaceutyczna, która utworzyła właśnie nową spółkę Central European Pharmaceutical Distribution do kierowania działalnością detaliczną, wymienia Ukrainę jako jeden z 11 środkoweuropejskich krajów, w którym planuje w najbliższym czasie kolejne przejęcia. W polu zainteresowania PGF są tamtejsze firmy zarządzające sieciami aptek.

Fiaskiem natomiast skończyły się na razie szeroko zakrojone ukraińskie plany Biotonu, który liczył na przejęcie pakietu kontrolnego w spółce Indar. Zamiast Polakom udziały przypadły bliżej nieznanej brytyjskiej firmy Gerist Invest. Nie wszystko jednak stracone, bo ukraiński rząd, który był dotąd głównym udziałowcem Indaru, chce unieważnić transakcję, twierdząc, że doszło do niej z naruszeniem prawa. W rękach Biotonu znajduje się obecnie 29 proc. akcji Indaru, nabytych za ok. 25 mln zł.