Rentowna przez lata spółka zależna NBP Bazy i Systemy Bankowe (BSB) z Bydgoszczy ma coraz gorsze wyniki finansowe. Jej strata za ubiegły rok sięgnęła 13 mln zł. Rok wcześniej było to 3 mln zł. Wyniki zaczęły się pogarszać po rozpoczęciu prywatyzacji spółki. Po ośmiomiesięcznej kontroli właścicielskiej NBP wysłał do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu niegospodarności i działaniu na szkodę BSB przez jej byłe władze.
Skąd nagłe straty? Po przejęciu władzy przez grupę byłych pracowników spółki Computerland, z dyrektorem generalnym Wiesławem Frydrychem na czele, koszty funkcjonowania spółki wzrosły kilkakrotnie. Firma fundowała pracownikom szkolenia np. w Las Vegas czy w Orlando na Florydzie.
Ale największe koszty generowało odejście od poprzedniej działalności spółki – usług informatycznych – na rzecz niskomarżowej sprzedaży sprzętu komputerowego. – Poprzedni zarząd odchodził od usług IT, bardziej koncentrował się na handlu sprzętem. Ale struktura zatrudnienia i kosztów pozostała taka, jak w spółce usługowej. To prowadziło do narastających strat – powiedziała „Rz” Joanna Kłoczewiak, obecna wiceprezes BSB ds. finansowych. – Niskomarżowa sprzedaż sprzętu nie pokrywała kosztów, tym bardziej że zaczęły one w nieuzasadniony sposób rosnąć – dodała Joanna Kłoczewiak.
Z kontroli wynika, że jeszcze w 2004 r. usługi IT stanowiły 69 proc. przychodów firmy, dwa lata później 45 proc., a rok temu zaledwie 19 proc. – Oficjalnie tego rodzaju zarzuty nie są mi znane, a więc nie mogę się do nich odnieść – powiedział nam Andrzej Albera, były prokurent, członek zarządu BSB. – Nieprawdą jest, że nasze decyzje biznesowe nie miały uzasadnienia. Od kiedy NBP zaczął podlegać ustawie o zamówieniach publicznych, spółka musiała mieć ofertę nie tylko dla NBP, ale w ogóle dla rynku. Stąd zmiany profilu. Alternatywą były zwolnienia ludzi – dodał Andrzej Albera.
Nie zgadza się z zarzutem, że zarząd działał na niekorzyść spółki, celowo obniżał jej wartość. – Inwestowaliśmy w nową ofertę, w centrum outsourcingu, co podnosiło, a nie obniżało wartość firmy – mówi.