Otwarte niebo to już nie tylko norma w krajach należących do Unii Europejskiej. Władze wspólnoty negocjują z kolejnymi państwami swobodę obsługi połączeń lotniczych. Współpracę chętnie nawiązują nie tylko kraje chcące dołączyć do Unii. – Wspólnota rozmawia o takich rozwiązaniach m.in. z Kanadą, Jordanią czy Izraelem – mówi Katarzyna Krasnodębska, rzecznik Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Umowa podpisana w zeszłym tygodniu pomiędzy Australią a Wspólnotą pozwala każdemu przewoźnikowi unijnemu latać do dowolnego lotniska w Australii z kraju, w którym ma swoją siedzibę lub jest ustanowiony przez władze lotnicze (np. Ryanair jest ustanowiony i w Irlandii, i w Polsce).
– To ważny krok w stosunkach pomiędzy Wspólnotą a Australią w dziedzinie transportu lotniczego – powiedział Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej i komisarz do spraw transportu. – Rocznie pomiędzy Australią a krajani Unii podróżuje ok. 4 mln osób, dlatego rynek ten jest ważny z ekonomicznego punktu widzenia.
Komisja Europejska zarekomendowała kontynuowanie negocjacji z Australią w celu dalszego zliberalizowania rynku lotniczego, wypracowania wspólnej polityki bezpieczeństwa czy ochrony środowiska. Propozycje obecnie rozpatruje Rada.
Podobne umowy horyzontalne Wspólnota wynegocjowała z ponad 30 krajami na całym świecie, m.in. z Indiami, Kazachstanem, Izraelem, Nepalem czy Mongolią. – Dla nas najważniejsze jest podpisanie kolejnej umowy z Ukrainą, która rozszerzy listę miast po obu stronach, do których mogą latać przewoźnicy – dodaje Katarzyna Krasnodębska. Kolejne spotkanie pomiędzy władzami Polski a Ukrainy ma się odbyć w maju.