Rz: Jakie znaczenie dla polskich spółek węglowych ma debiut NWR na warszawskiej giełdzie?
Krzysztof Żuk: Ten debiut pokazuje, że wśród międzynarodowych inwestorów istnieje spore zainteresowanie firmami z tej branży. To, że chcą kupować akcje spółek surowcowych, jest swego rodzaju nowością. Może to znak czasów – trwają przecież wciąż dyskusje o bezpieczeństwie energetycznym, mamy zwiększony popyt na surowce.
Czy można zakładać, że nasze firmy staną się obiektem tak dużego zainteresowania jak NWR?
Trudno to w tej chwili stwierdzić, skoro na razie zakładamy, że mimo giełdowego debiutu Skarb Państwa utrzyma kontrolę nad polskimi firmami węglowymi. W przypadku NWR jej nie było. Jestem jednak przekonany, że mimo utrzymania 50 proc. pakietu przez państwowego akcjonariusza każda z tych spółek może być atrakcyjna dla inwestorów. Choćby Jastrzębska Spółka Węglowa – ze względu na posiadanie jednego z największych złóż węgla koksującego, na który jest spory popyt.
NWR kontroluje czeskie kopalnie, ale posiada też dwa zakłady koksownicze. Ten model najwyraźniej przypadł do gustu rynkowi. Czy nie jest to wystarczający argument za włączeniem koksowni Zabrze i Wałbrzych do Jastrzębskiej Spółki Węglowej?