Firmy zaczynają kupować samochody mało znanych marek, które w rankingu sprzedaży są w drugiej i trzeciej dziesiątce. – Klienci coraz częściej poszukują nietypowych, wyróżniających się stylizacją, modeli – uważa przedstawiciel Suzuki Łukasz Oster. Dodaje, że z tego powodu znany dystrybutor komputerów Logitech wybrał suzuki swift, a nie konkurencyjne ople lub renault. Podobnie tłumaczy sukcesy Seata szefowa sprzedaży flotowej tej marki Magda Cebrat, która podaje, że firmy najczęściej decydują się na leona i alteę XL.
– To pojazdy dla średniego szczebla kierowniczego, które mimo dużej konkurencji sprzedawane są w coraz większych ilościach – wyjaśnia Cebrat. Sukcesy w sprzedaży dla firm odnoszą także auta, które nie są uważane za typowo flotowe, jak terenowe Mitsubishi Outlander, L200, Nissan Navara czy Suzuki Grand Vitara.
– Stajemy w przetargach organizowanych np. przez Lasy Państwowe. Jednorazowe zamówienie opiewa na jednego – trzy pikapy L200, więc nie są to duże liczby – mówi przedstawiciel Mitsubishi Tomasz Michalczewski. W podobnych ilościach sprzedaje się terenowe pojazdy Jimny i Vitara. – Nasi najważniejsi klienci w tym segmencie to, oprócz leśników, straż pożarna, weterynarze i budowlańcy – wylicza Oster.
Rabaty to stały chwyt w pozyskiwaniu flotowych klientów. – Ponieważ nabywców nie mamy zbyt wielu, rabat może otrzymać także ten, kto dopiero w przyszłości kupi więcej samochodów – mówi Michalczewski.
Seat udziela rabatów przy hurtowych zamówieniach obsługi – zniżki dotyczą roboczogodzin warsztatów.