Komisja Europejska wyznaczyła konkretny termin spotkania w tej sprawie – potwierdziło wczoraj MSP. Na dziś w Brukseli zaplanowano natomiast spotkanie robocze przedstawicieli ministerstwa i Komisji.
W poniedziałek do Warszawy przyjechali związkowcy ze Stoczni Gdynia i Szczecińska Nowa. Na spotkaniu z ministrem Gradem domagali się „twardych dowodów” na to, że wyznaczony przez Komisję czerwcowy termin prywatyzacji obu stoczni może zostać przedłużony. I – jak twierdzą – ich nie dostali. – Usłyszeliśmy to samo, co dotąd o tym, że MSP jest zdeterminowane sprywatyzować stocznie oraz wpływających listach intencyjnych od inwestorów – mówi „Rz” Dariusz Adamski, szef gdyńskiej „Solidarności”. – Zabrakło jednak informacji, kto będzie inwestorem, kiedy cała procedura się zakończy oraz jakie są gwarancje jej przedłużenia.
– Optymistyczna jest jedynie wiadomość, że skarb planuje dokapitalizowanie stoczni na poziomie, który umożliwi jej sprzedaż bez nierentownych kontraktów – dodaje Zbigniew Żmijewski, szef związku Stoczniowiec ze Szczecina.
Przedstawiciele szczecińskiej „S” wyszli z sali przed zakończeniem rozmów. W czwartek zbiera się Sekcja Krajowa Przemysłu Okrętowego, która ma zdecydować o formie protestu i o tym, czy wszystkie związki pojadą pod koniec czerwca demonstrować do Brukseli. – Kolejne spotkanie ze związkowcami odbędzie się po rozmowach w Brukseli – mówi „Rz” Zdzisław Gawlik, wiceminister skarbu.