Rekordowe odszkodowanie – milion złotych – przyznane żonie za śmierć męża z komunikacyjnego OC, zasądzone przed tygodniem przez warszawski Sąd Apelacyjny, oraz przepisy przywracające zadośćuczynienie powodują, że towarzystwa bacznie przyglądają się cenom tych polis. Podwyżka jest nieunikniona.
Chodzi o sprawę wdowy, której PZU początkowo wypłacił 18 tys. zł z polisy OC sprawcy wypadku, w którym zginął jej mąż. Po sądowych procesach ubezpieczyciel ostatecznie ma wypłacić 1 mln zł. Ubezpieczyciele nie chcą podawać, ile wypłacają za śmierć osoby bliskiej. Przyznają jednak, że dotychczas były to przeciętnie sumy rzędu 20 – 40 tys. zł. Do wzrostu odszkodowań z pewnością przyczyni się też czekająca na podpis prezydenta nowela kodeksu cywilnego. Ma ona przywrócić w Polsce możliwość dochodzenia zadośćuczynienia za straty moralne – ból po stracie osoby bliskiej, poczucie osamotnienia.
Tylko w ciągu ostatniego roku wartość odszkodowań wypłacanych ofiarom wypadków drogowych wzrosła o 14 proc., do 4,7 mln zł. W tym czasie ceny polis OC chroniących właściciela auta przed wypłatą z własnej kieszeni odszkodowań za szkody wyrządzone osobom trzecim wzrosła o niespełna 1 proc., do przeciętnie 385 zł.
–Nie oznacza to, że ceny polis OC będą rosły tak szybko jak odszkodowania – zaznacza Katarzyna Lewandowska, dyrektor w PZU SA odpowiedzialna za polisy komunikacyjne. Wyjaśnia, że wzrost będzie następował stopniowo w zależności od tego, jaka będzie praktyka sądów. – Ubiegłotygodniowy wyrok otwiera furtkę do wyższych roszczeń – przyznaje Marek Kaleta, menedżer w Departamencie Ubezpieczeń Komunikacyjnych Generali Polska.
Odszkodowania dla ofiar wypadku drogowego z polis OC nie są limitowane (w tym sensie, że nie ogranicza ich suma ubezpieczenia, jak w polisach na życie). Dzielą się na część osobową i majątkową. – W Polsce wciąż najdrożej w OC kosztuje blacha – zauważył niedawno Tomasz Mintoft-Czyż, szef PIU. Część świadczenia za straty osobowe (koszty leczenia, rehabilitacji, utracone dochody czy renta na zwiększone potrzeby osoby poszkodowanej, zwrot pieniędzy wydanych na prawników) to zaledwie 20 proc. wypłat z komunikacyjnych polis OC. Reszta to rekompensata za zniszczone auto. W starej Unii relacja ta jest odwrócona.