– W 2006 roku regularnie oferowano nam ryzykowne, ale atrakcyjnie oprocentowane produkty powiązane z amerykańskim rynkiem hipotecznym – mówi Arkadiusz Stachecki, skarbnik PZU Życie.

Grupa te propozycje odrzuciła. Dlaczego? – Nie spełniały wtedy naszych kryteriów – odpowiada Andrzej Ladko, szef PZU Asset Management, która zarządza 22,4 mld zł aktywów PZU, PZU Życie i TFI PZU.

Także inni polscy ubezpieczyciele nie powinni mieć problemów z powodu kryzysu tzw. rynku subprime, czyli kredytów wysokiego ryzyka udzielanych pod hipotekę domów w USA. Ze statystyk nadzoru wynika, że zaangażowanie polskich firm w papiery wartościowe o zmiennej stopie dochodu – czyli o konstrukcji podobnej do papierów dłużnych subprime – wyniosło w I kw. roku tylko 22 mln zł. Nie oznacza to jednak, że są wśród nich instrumenty sekurytyzacyjne zabezpieczone kredytami hipotecznymi.

Według Arkadiusza Stacheckiego niektóre zagraniczne instytucje przesadzają dziś z wysokością odpisów na pokrycie strat spowodowanych kryzysem subprime. – Kryzys jest już opanowany. Niepewność co do jego skali się zmniejszyła – uspokaja Paweł Darjusz, główny ekonomista PTE PZU.

Kryzys rozpoczęty w USA ma przełożenie na naszą giełdę. Akcje notowane na GPW są tanie i mogą być jeszcze tańsze, bo brakuje chętnych do ich kupna. Udział akcji w portfelu PZU jest najmniejszy od co najmniej siedmiu lat, a PZU Życie od prawie pięciu lat.