Bogactwo surowcowe pozwoliło jednak rozwinąć przemysł hutniczy. Na dziesiątym miejscu ukraińskiej listy największych przedsiębiorstw znalazł się ZAZ, znany i w Polsce producent samochodów, który uratował przed bankructwem warszawską Fabrykę Samochodów Osobowych. Przy okazji przekonał amerykański koncern General Motors, że najlepiej byłoby właśnie na Żeraniu produkować chevrolety.
Słabością ukraińskiego bardzo rozbudowanego sektora naftowego jest wciąż jednak znaczące uzależnienie od Rosji, która coraz częściej wiąże dostawy ropy i gazu od koniunktury politycznej. Wyniki ukraińskich firm z tej branży podlegają więc ogromnym wahaniom.W ubiegłym roku finansowym 20 największych ukraińskich firm miało przychody ze sprzedaży o 20 procent większe niż rok wcześniej. Ich zyski natomiast wzrosły o połowę. Rok przyszły może nie być już dla nich tak korzystny. Ceny surowców spadają, a stosunki z Rosjanami nie są najlepsze. Ukrainę niewątpliwie czeka jeszcze wielka przebudowa gospodarki, bo rola zaplecza surowcowego Europy na dłuższą metę nie może satysfakcjonować kraju mającego aspiracje do członkostwa w Unii Europejskiej.