Ponad 100 mld dolarów z pieniędzy amerykańskich podatników trafiło do banków i samorządów. Na czele listy znalazł się Goldman Sachs, który otrzymał 12,9 mld dol., następnie Bank of America i Merrill Lynch (otrzymały łącznie 12 mld dol.). Societe Generale zainkasował 11,9 mld dol., Deutsche Bank 11,8 mln dol., a Citigroup 2,3 mld dol. Na liście znajduje się brytyjski Barclays (8,5 mld dol.) i szwajcarski UBS (5 mld dol.).
Na rządowej pomocy dla niegdyś największego ubezpieczyciela na świecie skorzystało około 80 firm, lokalnych samorządów i władz stanowych (m.in. Kalifornia i Wirginia). Pieniądze zostały wykorzystane m.in. na spłatę zabezpieczeń i poręczeń, jak również unieważnienie kontraktów dotyczących instrumentów pochodnych. – Societe Generale wystąpiło do AIG z wezwaniem do zapłaty poręczenia zgodnie ze wspólnym porozumieniem – argumentuje ten trzeci pod względem wartości rynkowej francuski bank.
Początkowo ubezpieczyciel bronił się przed ujawnieniem tych informacji, argumentując, że podanie nazw kontrahentów może zniszczyć relacje biznesowe. Pod wpływem nacisków prawników władze grupy zgodziły się jednak podać listę firm.
Informacja ta ujrzała światło dzienne, gdy AIG zostało zaatakowane przez amerykańskie media i polityków za bonusy. Pracownikom tej części grupy, na której spoczywa największa odpowiedzialność za niemal bankructwo ubezpieczyciela, wypłacono łącznie 450 mln dol. premii. – Dużo okropnych rzeczy wydarzyło się w ciągu ostatnich 18 miesięcy, ale to, co się dzieje z AIG, jest skandaliczne – uważa Lawrence H. Summers, doradca ekonomiczny prezydenta Baracka Obamy. Sam prezydent wczoraj wieczorem wystąpił do sekretarza skarbu Timothy Geithnera, by wszystkimi prawnie dostępnymi metodami zablokował wypłacane premie. – W tych okolicznościach trudno zrozumieć, jak osoba handlująca instrumentami pochodnymi w AIG może mieć prawo do milionowych bonusów – powiedział Obama. Wczoraj prokurator generalny stanu Nowy Jork wystąpił do prezesa AIG o udostępnienie listy osób, które mają otrzymać dodatkowe premie.
AIG w 80 proc. należy obecnie do amerykańskiego rządu. Od początku 2007 roku, okresu najwyższych notowań, ceny akcji grupy spadły o ponad 99 proc.