Na koncie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zebrało się już 1,2 mld zł na tzw. subfunduszu wrakowym. To efekt sprowadzania z zagranicy ogromnej ilości starych samochodów. Za każde sprowadzone auto osobowe i dostawcze trzeba zapłacić przy rejestracji 500 zł na poczet recyklingu.
Stowarzyszenie Forum Recyklingu Samochodów (FORS) zaproponowało wczoraj, by wpływy z opłat recyklingowych przeznaczono na premie dla osób złomujących stare pojazdy. Zdaniem FORS wystarczy zachęta w postaci 1 tys. zł. Jednocześnie do 1 tys. zł podniesiono by opłatę recyklingową płaconą przez producentów i importerów aut. – To z pewnością przyniesie ogromny efekt. Spodziewamy się, że dzięki temu Polacy zezłomują nawet milion starych samochodów – przekonuje Adam Małyszko, prezes FORS.
Swoją propozycję stowarzyszenie wysłało do resortu środowiska, który odpowiada za nadzór nad NFOŚiGW. Jednak jak dowiedziała się „Rz” 950 mln zł z funduszu wrakowego zostało już przeznaczone na projekty wodno-ściekowe samorządów.
Jak to możliwe, że pieniądze na recykling samochodów finansują zupełnie inne cele? Resort środowiska przez wiele miesięcy nie miał pomysłu, jak wykorzystać ogromną ilość pieniędzy uzbieranych na subfunduszu. Tymczasem w ubiegłym roku okazało się, że może zabraknąć funduszy na zorganizowanie światowej konferencji klimatycznej (COP14) w Poznaniu. Postanowiono wtedy sięgnąć po pieniądze z NFOŚiGW i w ekspresowym tempie przeprowadzano nowelizację prawa o ochronie środowiska. Umożliwiła ona wydanie zebranych na subfunduszu wrakowym pieniędzy na niemal wszystkie cele związane z ochroną środowiska. COP14 kosztowała zresztą tylko 63 mln zł, więc na kontach NFOŚiGW wciąż leżały duże sumy. Fundusz postanowił pożyczyć je samorządom na budowę instalacji wodno-ściekowych. – Wybraliśmy dziewięć najbardziej zagrożonych projektów, które przekroczyły budżety i przez to mogą stracić unijne dofinansowanie – mówi Witold Maziarz, rzecznik NFOŚiGW.
Chodzi o inwestycje zaczęte jeszcze w latach 2000 – 2006, które do tej pory nie zostały ukończone. Maziarz zapewnia, że samorządy zwrócą pożyczki, ale nie stanie się to szybko: fundusz udzielił im ich na 15 lat.