Pandemia koronawirusa przewróciła do góry nogami wszystko, do czego przywykliśmy: sposób pracy, wypoczynku, kontaktów międzyludzkich. Zachwiała też u wielu osób poczucie bezpieczeństwa. W jaki sposób tak głębokie, a przede wszystkim nagłe zmiany, wpływają na narzędzia komunikacji, na narrację?
Komunikacja od pewnego już czasu ulega znaczącej transformacji. Rozwój technologii, tempo życia, ilość bodźców wymuszają daleko idące zmiany na obu tych płaszczyznach. Algorytmy, AI (ang. Artificial Intelligence, sztuczna inteligencja – red.), machine learning stały się częścią świata komunikacji, marketingu, sprzedaży, a nowa rzeczywistość związana z wybuchem pandemii pogłębia i przyspiesza ten proces i przenosi znaczną część działań komunikacyjnych do sieci.
Sfera narracji to również arcytrudne wyzwanie w tym okresie. Kryzys związany z koronawirusem dotyka w jakiś sposób każdego, a z drugiej strony ludzie pragną już normalności. Dlatego empatia, precyzja i timing są kluczowe, a jeden błąd może zniszczyć budowaną latami reputację.
Jak radzimy sobie z nowymi sposobami komunikacji. Czy na przykład przy zdalnym kontakcie powinniśmy zwracać szczególną uwagę na jakieś zachowania czy przekazy?
Pracując z naszymi klientami, wśród których są globalne korporacje i polskie firmy, mamy okazję obserwować, jak dobrze zdecydowana większość była przygotowana na taką sytuację. Procedury kryzysowe i wdrożone wcześniej zasady zdalnej komunikacji to u większości standard. Pozostali szybko się dostosowali.