– Rynek polski nie jest wyjątkiem w Europie. Zagraniczne koncerny farmaceutyczne stosują także tutaj opisane przez Komisję Europejską metody blokowania dostępu pacjentów do tańszych leków – mówi „Rz” Cezary Śledziewski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego. Związek zrzesza firmy wytwarzające leki generyczne (tańsze odpowiedniki oryginalnych preparatów).

Jak już pisaliśmy, w czwartek Komisja Europejska ogłosiła długo oczekiwany raport z badania sektora farmaceutycznego. Badanie potwierdziło, że na rynku pojawia się coraz mniej leków innowacyjnych, a ich tańsze odpowiedniki – tzw. generyki – trafiają do sprzedaży z opóźnieniem. Jedną z przyczyn zjawiska są celowe działania firm innowacyjnych, wydłużające monopol na sprzedaż ich produktów. Tymczasem leki te – jak podkreśla KE – po dwóch latach od wejścia na rynek są o ok. 40 proc. tańsze od swoich innowacyjnych odpowiedników. Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma, komentując raport, podkreślił, że Polska jest jedynym krajem Unii, w którym generyki mają dominujący udział w rynku. – To znaczy, że nie napotykają w naszym kraju istotnych barier, a stosowane u nas rozwiązania prawne sprzyjają lekom odtwórczym – mówi Paweł Sztwiertnia, dyrektor generalny Infarmy. – Część wniosków płynących z najnowszego raportu Komisji Europejskiej, dotyczących zwiększenia dostępności tych leków, nie ma więc w Polsce zastosowania – dodaje.

Z tezą innowacyjnych konkurentów nie zgadzają się krajowi producenci leków odtwórczych. – Poza kampaniami informacyjnymi podważającymi zaufanie do leków generycznych odnotowujemy próby ingerencji w procesy rejestracji poprzez procesy sądowe wytaczane ministrowi zdrowia – twierdzi Cezary Śledziewski z PZPPF. – Prowadzone są też spory sądowe przeciwko producentom leków generycznych z jednoczesnym wystąpieniem do sądu o wydanie zakazu sprzedaży leków generycznych na czas procesu. Nawet jeśli producent leku generycznego po kilku latach wygrywa proces, jego straty związane z wstrzymaniem produkcji są nie do odrobienia. Traci na tym też NFZ. Z tytułu zablokowania sprzedaży tylko jednego leku na czas procesu NFZ stracił około 100 mln zł.