[b]Rz: Jeden po drugim Polskę i Europę Wschodnią odwiedzają szefowie największych światowych koncernów informatycznych. Dlaczego?[/b]
[b]Francesco Serafini:[/b] W regionie EMEA, czyli w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce, mieszka 1,8 mld ludzi. Więcej niż w Chinach czy Indiach. Europa Wschodnia jest dla nas ważna, bo dużo się tu inwestuje, m.in. w infrastrukturę. Chcemy w tym uczestniczyć. Dodatkowo, mimo że kryzys mniej więcej równo rozlał się po świecie, sytuacja Polski jest relatywnie bardziej stabilna.
To się jednak zmienia. Rok temu rynki wschodzące, w tym Polska, były ziemią obiecaną dla IT. Jednak teraz popyt spadł także tutaj. Gospodarka zwolniła wszędzie. W tej sytuacji niemal zerowy wzrost gospodarczy Polski jest znakomitym wynikiem. W tych warunkach firmy koncentrują się na jak najszybszym cięciu kosztów, odkładają inwestycje. Jednak to tylko działania taktyczne,.
[b]Jak prowadzić biznes w takiej sytuacji?[/b]
Nie da się prognozować dalej niż sześć, może dziewięć miesięcy do przodu. Dane trzeba obserwować na bieżąco i dopasowywać strategię. Pytanie, jak długo potrwa kryzys. Pół biedy, jeśli wzrost gospodarki będzie tak szybki i gwałtowny jak jej załamanie. Gorzej, jeśli czeka nas długi okres gospodarczej stagnacji.