Partylite stawia na sprzedaż bezpośrednią kosmetyków i akcesoriów do wyposażenia wnętrz, zwłaszcza świec zapachowych, które produkuje już od kilkudziesięciu lat. Firma najmocniejszą pozycję ma w USA, ale działa już także w 14 krajach europejskich. Działalność w Polsce rozpoczyna 1 września, właśnie ruszył proces rekrutacji konsultantów, którzy rozpoczną sprzedaż w całym kraju.
Zdaniem przedstawicieli branży w Polsce jest miejsce dla kolejnego gracza. Polski rynek, na którym działają już w tym systemie choćby Amway, Avon, Oriflame czy Herbalife, wart jest 2,2 mld zł i rośnie w stabilnym tempie do 5 proc. rocznie. Na świecie na zakupy zamawiane z katalogów lub bezpośrednio u konsultantów klienci w tym roku wydadzą ponad 392 mld dol., a w 2012 r. wartość rynku sięgnie niemal 450 mld dol. – główne rynki to USA i Korea Południowa.
– Ten sposób na zakupy rozwija się w Polsce znacznie krócej niż w innych krajach, dlatego jego znaczenie jest ciągle mniejsze. Rynek jednak stabilnie rośnie – mówi Mirosław Luboń, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej.
Spokojne są także sklepy sprzedające podobne produkty. – Nie obawiamy się tego typu konkurencji, w naszych sklepach klienci mogą wybierać spośród najszerszej oferty akcesoriów do wyposażenia wnętrz i mebli – mówi Karolina Horoszczak, rzecznik polskiego oddziału Ikei.
W Polsce w tym systemie nadal sprzedają się głównie kosmetyki – w ub.r. ich udział wynosił ponad 70 proc., jednak w ciągu ostatnich lat sukcesywnie spada. W Europie Zachodniej takie produkty generują 35 – 45 proc. wartości sprzedaży bezpośredniej. Także w Polsce zyskują inne produkty – w ub.r. artykuły gospodarstwa domowego odpowiadały za 16,1 proc. rynku, a odżywki i artykuły dietetyczne za 8,4 proc.