O realizacji tworzenia grupy węglowokoksowej na bazie JSW i wniesieniu do niej 85 proc. KKZ „Rzeczpospolita” pisała tydzień temu.
– To ciekawe, że z gazet dowiadujemy się o planie rządu i o tym, że z grupy jakimś cudem wyłączono koksownię Victoria w Wałbrzychu – mówi Irena Przebysz z „Solidarności” w zabrzańskich zakładach.
Strategia dla górnictwa została bowiem w lipcu zmieniona i zgodnie z korektą wałbrzyska koksownia będzie prywatyzowana samodzielnie, a nie wejdzie do JSW.
– My nie chcemy być w grupie aż tak mocno, wystarczy 30 proc. Kryzys pokazał, że koksowania Przyjaźń dzięki byciu w grupie (JSW ma w niej 88 proc. red.) ma straty, a nam się jakoś udało go przetrwać – mówi Przybysz. I zapowiada, że na górniczy zespół trójstronny 24 września przyjadą też koksownicy, choć oficjalnie jeszcze zaproszenia nie dostali.
– Pani minister Joanna Strzelec-Łobodzińska zapowiadała konsultacje społeczne w tej sprawie. Ale konsultuje się to z górnikami, a pracowników koksowni nikt nie słucha, a nawet nie chce z nimi rozmawiać – uważa Przybysz. I dodaje, że dodatkowym powodem protestu koksowników jest argumentacja, dlaczego to Victoria zachowa samodzielność.