Ma ona przejąć 55 proc. udziałów Opla, 10 proc. będą mieli jego pracownicy, zaś 35 proc. pozostanie w rękach amerykańskiego potentata.
- Cieszymy się bardzo z takiej decyzji General Motors — oświadczyła kanclerz Angela Merkel.
Porozumienie zostanie sformalizowane w najbliższych tygodniach. Kierownictwo General Motors swoją decyzję ogłosiło po dwudniowej naradzie. Wczoraj najpierw brytyjska telewizja Sky News informowała, że Opel pozostanie w grupie potentata z Detroit. Później pojawiły się doniesienia agencyjne o wyborze innej opcji.
John Smith, główny negocjator z ramienia GM udał się do Berlina, by o decyzji amerykańskiego koncernu powiadomić niemiecki rząd oraz powierników nadzorujących Opla. W zarządzie powierniczym tej firmy Niemcy mają dwóch przedstawicieli, tyle samo reprezentuje GM, a piąty ma status niezależnego.
Przyszłością Opla szczególnie interesują się Niemcy, gdzie w czterech fabrykach tej firmy pracuje 25 tysięcy osób, połowa wszystkich zatrudnionych przez Opla w Europie. Ma też zakłady w Polsce, Belgii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.