Niespodziewanie coraz więcej krytyków ma technologia pozwalająca ładować akumulatory w gniazdku elektrycznym. Jeszcze do niedawna szczytem osiągnięcia jest tutaj możliwość przejazdu 160 km po 8-godzinnym podłączeniu auta do sieci. Tę barierę przełamał Volkswagen. Jego Audi jest w stanie pokonać na jednym ładowaniu 313 km. Czy jednak to wystarczy, żeby przekonać rynek, że warto zapłacić drożej i mieć czyste sumienie, że nie zanieczyszcza się środowiska?
[wyimek][b] Bez fajerwerków i show - [link=http://www.rp.pl/artykul/364090_Bez_fajerwerkow_i_show.html]relacja z Salonu Motoryzacyjnego we Frankfurcie[/link][/b][/wyimek]
- Zawsze można wybrać - mówił wczoraj prezes Renaulta/Nissana Carlos Ghosn. - Zdecydowałem się wydać 4 mld euro i nad udoskonaleniem technologii pracuje u mnie 2 tysiące osób. Nawet jeśli auta elektryczne osiągną 5-procentowy udział w światowym rynku,to dobrze - mówi Ghosn. Nie ukrywa jednak swoich nadziei, że ten udział będzie dwukrotnie większy. Zdaniem Ghosna produkcja aut elektrycznych będzie opłacała się jedynie wówczas kiedy baryłka ropy naftowej ustabilizuje się na poziomie ok 70 dol. Marzy mu się jednak ropa po 200 dol. za baryłkę, bo wtedy miałby rynek jak na dłoni.
Volkswagen nie jest już tak optymistyczny, jak Francuzi, którzy szacują, że popyt na auta z napędem elektrycznym sięgnie co najwyżej 2 proc. udziału, zaś firma analityczna IHS Global Insight jest jeszcze ostrożniejsza z szacunkiem na poziomie 0,6 proc.
Producenci aut elektrycznych chwalący się zerowymi emisjami dwutlenku węgla zapominają przy tym, że energię do ładowania akumulatorów trzeba jednak wyprodukować. — Jeśli pomyślę,że prąd do ładowania takiego auta został wyprodukowany z węgla, to dziękuję za taką ekologię — powiedział „Rzeczpospolitej” Jeffrey Guyton, prezes Mazda Motor Europe. I nie ukrywa,że jego koncern stawia na oszczędne silniki i auta hybrydowe. Podobne plany ma Toyota. europejski szef koncernu,Andrea Formica, że liczy na sukces swojego sztandarowego modelu hybrydowego - Priusa. — Auta elektryczne najbardziej lubią sąsiedzi ich właścicieli,bo ich nie słychać i nie wydzielają spalin. Ale kto aż tak kocha swojego sąsiada? - żartuje.