Słabnący rynek samochodów będą w 2010 roku podtrzymywać firmy. Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego nie ma raczej szans na wzrost popytu wśród klientów indywidualnych. A przedsiębiorcy, zwłaszcza z firm leasingowych działających na rynku flotowym, już teraz zgłaszają chęć większych zakupów.
Według dyrektora generalnego KBC Autolease Polska Ireneusza Tymińskiego wielkość popytu całej branży CFM (Car Fleet Management) może wzrosnąć o 20 – 30 proc.
– My w 2010 roku planujemy przyrost obsługiwanej przez nas floty o 100 procent – mówi Tymiński. Z kolei dyrektor operacyjny ALD Automotive Polska Andrzej Sobczak uważa, że w porównaniu z obecnym rokiem jego firma zwiększy flotę wynajmowanych samochodów o ponad 20 proc. Ponieważ w leasingu operacyjnym oferuje ponad 5,2 tys. samochodów, jej zakupy mogą wzrosnąć o tysiąc aut.
– Duża część naszych klientów przedłużała umowy do końca pierwszego i początku drugiego kwartału. Jeśli zdecydują się na wymianę, nasze zakupy będą się właśnie wtedy zwiększać – mówi Sobczak.
Firmy będą zwiększać w przyszłym roku zakupy także dlatego, że w tym mocno je okroiły. I to aż o jedną czwartą. Według Instytutu Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar od stycznia do końca sierpnia przedsiębiorcy kupili 78 tys. aut, w tym 13,3 tys. z kratką (homologacją ciężarową). Zmalał także udział firmowych pojazdów w puli sprzedaży samochodów nowych. – Jeśli od końca lat 90. rósł z 10 proc. do ponad 50 proc. w latach 2007 – 2008, to obecnie zmniejszył się do 41 proc. – wylicza analityk Samaru Tomasz Dominiak.