Po drugim kwartale Polbank, oddział greckiego EFG Ergasias Banku, miał 103 mln zł straty netto, ale Kazimierz Stańczak, dyrektor generalny tej instytucji, zapowiada, że Polbank wyjdzie na plus w 2010 roku.
– W przyszłym roku spodziewamy się zysku netto. Na początku roku mocno odczuliśmy wzrost kosztów pozyskiwania środków na rynku, ale widzimy oznaki poprawy, akcja kredytowa ponownie nabiera tempa i generuje przychody z tego tytułu – tłumaczy. Poza tym trzeba pamiętać, że jesteśmy nową instytucją, postawiliśmy na dużą skalę działania i jesteśmy bardziej wrażliwi na wahania koniunktury niż banki, które działają od wielu lat – tłumaczy Stańczak. Zaznacza przy tym, że grecki Eurobank, którego częścią jest Polbank, cały czas jest zyskowny.
Utrzymuje cel, jakim jest wejście do pierwszej piątki banków detalicznych w Polsce, pod względem sumy bilansowej.
Nadal są rozważane plany przekształcenia Polbanku z oddziału instytucji zagranicznej w instytucję działającą na gruncie polskiego prawa, ale na razie nie został złożony wniosek do Komisji Nadzoru Finansowego o uzyskanie pozwolenia na prowadzenie działalności bankowej.
– Prowadzimy w tej sprawie analizy wraz z firmami doradztwa prawnego i podatkowego. Samo przekształcenie wymaga rozwiązania problemów technicznych, m.in. związanych z przejęciem rachunków bankowych i numerów tych rachunków. Taka operacja wymagałaby uzyskania zgody klientów – mówi Stańczak. Dodaje, że Polbank przestrzega rekomendacji i zaleceń wydawanych przez polski nadzór. Polbank ma 330 placówek zlokalizowanych w 147 miastach i ponad 600 tys. klientów, z czego w tym roku przybyło 150 tys. – Kryzys sprawił, że tempo rozwoju sieci spadło, ale to tylko przystanek. Będziemy otwierać kolejne – mówi Kazimierz Stańczak.