Do prawdziwych hitów należy kołowy transporter Rosomak. Produkowany w siemianowickich Wojskowych Zakładach Mechanicznych pojazd wymyślili Finowie, a Patria nadal dostarcza krajowemu wytwórcy potrzebne podzespoły. Ale już połowa ze 160 zaangażowanych w produkcję firm to spółki polskie, mimo że w wieżę bojową wyposażyli transporter Włosi z Oto Melary.
– Rosomak to nasz produkt, stworzony według polskich wymagań, montowany w kraju i sprawdzony przez naszych żołnierzy na wojnie w Afganistanie – mówi Andrzej Kiński, znawca broni pancernej i szef pisma „Nowa Technika Wojskowa”. W światowym przemyśle obronnym następuje globalizacja: najbardziej skomplikowane i najnowocześniejsze systemy uzbrojenia powstają dziś w kilku koncernach z elementów kupowanych na całym świecie od wyspecjalizowanych, zewnętrznych poddostawców. Tą drogą podążają też nasze firmy.
[srodtytul]Polskie oczy NATO[/srodtytul]
Dorobek półwiecza rodzimej radiolokacji i talenty konstruktorów warszawskiego Przemysłowego Instytutu Telekomunikacji przesądziły o tym, że NATO wybrało radary z PIT do śledzenia wschodniej granicy sojuszu. Zamontowane na wieżach zintegrowane zostały z atlantyckim systemem kontroli przestrzeni powietrznej. W nowy wymiar sieciocentrycznych systemów dowodzenia, wykorzystujących Internet do zbierania, analizowania i przekazywania danych, przenoszą armię systemy kierowania ogniem artylerii Topaz produkowane przez prywatną firmę WB Electronics z Ożarowa oraz najnowsze radiolokatory i systemy dowodzenia stołecznego Radwaru (grupa Bumar).
Radwar to również integrator samobieżnego systemu przeciwlotniczego Loara, który może śledzić jednocześnie wiele trudnych, niewielkich celów, takich jak np. bezpilotowce, czy automatycznie kierować precyzyjnym ogniem dwóch sprzężonych armat.