Największym akcjonariuszem LOT jest TFI Silesia (ponad 94 proc.), reszta należy do pracowników linii. Dwa tygodnie temu podczas WZA nie zdążono podjąć żadnej uchwały. W piątek – dwie: o podniesieniu przez Skarb Państwa kapitału Eurolotu, obsługującego trasy krajowe, oraz zbyciu resztówki akcji LIM Joint Venture. Nie potwierdzają się więc pogłoski o tym, że LOT, ratując finanse, sprzeda Eurolot.

Wcześniej LOT pozbył się części udziałów LIM, 33 proc. akcji Casinos Poland i udziałów w Pekao SA. Niewykluczone, że spółka może sprzedać też udziały w dostarczającym paliwo na większości lotnisk w Polsce Petrolocie, którym od dawna zainteresowany jest drugi udziałowiec, Orlen.

[wyimek]733 mln zł wyniosła strata przewoźnika w ubiegłym roku[/wyimek]

W ostatnich trzech miesiącach poprawiły się wyniki LOT w przewozach. Wyhamował drastyczny spadek liczby pasażerów, poprawiło się wypełnienie samolotów. Jednak przy ogromnych nadwyżkach mocy przewozowych na rynku i wojnie cenowej w znacznie mniejszym stopniu przekłada się to na wyniki finansowe. Prezes spółki Sebastian Mikosz powiedział „Rz”, że za ostatnie miesiące spółka miała zysk i prawdopodobnie rok zakończy bez strat (2008 r. LOT zakończył z 733 mln zł straty). To jednak nie zmienia faktu, że dramatycznie potrzebuje pieniędzy.

Dobrą wiadomością dla spółki jest piątkowa zapowiedź Boeinga, że prawdopodobnie we wtorek odbędzie się premierowy testowy lot Boeinga 787 (Dreamlinera). To oznaczałoby, że realny staje się przyszłoroczny termin dostawy tych maszyn dla LOT. Mikosz liczy, że 787 będą atrakcją dla pasażerów. Z finansowaniem tego zakupu LOT nie będzie miał problemów, bo zagwarantował je amerykański Eximbank.