Miniony rok nie był dobry dla polskiego rynku nowych samochodów. Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w ciągu 12 miesięcy z salonów wyjechało 319 900 aut.
Chociaż podobny rezultat dilerzy osiągnęli rok wcześniej – w 2008 r. sprzedaż była zaledwie o 22 sztuki większa – liczba aut zarejestrowanych przez polskich nabywców była o ok. 16 – 17 proc. niższa. Tyle bowiem pojazdów wywieziono za granicę – zostały kupione przez obcokrajowców z wykorzystaniem premii w ich krajach za złomowanie starych aut.
PZPM szacuje, że liczba zarejestrowanych w 2009 roku samochodów osobowych oraz osobowo-ciężarowych, czyli tych z kratką, sięgnie 267 – 270 tys. – Rynek poszedł w dół, bo gdyby nie reeksport, sprzedaż byłaby niższa o prawie 50 tys. pojazdów. A to oznacza, że na tle innych państw wyglądamy bardzo kiepsko – mówi prezes PZPM Jakub Faryś.
Pod koniec roku kupujący nieco się ożywili. W samym grudniu sprzedaż aut osobowych wyniosła 28 187 sztuk. Było to o prawie 5 proc. mniej niż w tym samym miesiącu rok wcześniej, ale zarazem o ponad 4 proc., czyli o 1171 aut, więcej niż w listopadzie. Chociaż grudniowy wzrost jest regułą, tym razem nie był tak znaczący, jak w roku 2008 (9,4 proc.), gdy sprzedaż mocno podkręcały wcześniej rozpoczęte promocje wyprzedażowe, a także zapowiadana zmiana akcyzy.
Jeszcze bardziej niż osobowych spadła sprzedaż samochodów dostawczych. W grudniu wyniosła niecałe 3,6 tys. i w zestawieniu rok do roku zmniejszyła się o prawie 33,9 proc. W całym 2009 r. przekroczyła 41,6 tys. aut, co oznacza spadek o 28,6 proc., czyli o prawie 16,7 tys. pojazdów. W końcówce roku wzrósł natomiast popyt na auta z kratką, który zaczął równoważyć spadek reeksportu spowodowany wygaszaniem programów premii złomowych. W ciągu 11 miesięcy liczba rejestracji takich samochodów sięgnęła 30,8 tys.