Jak dowiedziała się „Rz”, największa firma branży gazowniczej w Polsce, która jest naturalnym monopolistą na rynku, chce by gaz zdrożał od października. Zarząd PGNiG przygotował nowy wniosek do Urzędu Regulacji Energetyki w tej sprawie.
[wyimek]330 dol. płaci, według analityków, PGNiG za 1000 m3 gazu z importu[/wyimek]
Obecnie PGNiG stosuje cennik, który szef URE Mariusz Swora zatwierdził po wielu tygodniach negocjacji – w maju i obowiązuje on do końca listopada. Gazowa firma chce wcześniejszej podwyżki, ponieważ rosną koszty gazu z importu. Tym bardziej że poprzednia zmiana cennika była poniżej oczekiwań zarządu PGNiG – w lutym wnioskował o prawie 10 proc. podwyżki, a dostał zgodę na 4,8-proc. wzrost. Równocześnie jednak wzrosły dla niektórych odbiorców opłaty za dostarczenie paliwa. Średnio wzrost rachunków w kraju wyniósł 3,3 proc. A sama spółka wyliczyła, że osoby wykorzystujące gaz tylko w kuchenkach do przygotowywania posiłku zapłacą średnio o ok. 71 groszy miesięcznie więcej niż na początku roku. Trudno przewidzieć, czy szef Urzędu Regulacji zgodzi się z argumentami spółki. Tym razem zarząd przygotował odpowiednio wcześniej wniosek, by mieć więcej czasu na rozmowy.
Analitycy uważają, że władze PGNiG mają argumenty na poparcie swojego wniosku, bo gaz rosyjski faktycznie drożeje. – Szacujemy, że ceny w IV kwartale wyrażone w dolarach będą o 5 proc. wyższe niż w drugim – mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku.
PGNiG sprowadza z zagranicy rocznie ponad 9 mld m sześc. gazu, większość kupuje w Gazpromie. Polska firma nie ujawnia ceny zakupu, ale wg ekspertów gaz rosyjski podrożał do nawet 330 dol. za 1000 m sześc. w II kwartale tego roku, podczas gdy jesienią 2009 r. kosztował ok. 240 dolarów.