We wtorek w Sosnowcu doszło do mediacji w sprawie losu przedszkolnych budynków, które są własnością kopalni i mają zostać sprzedane. Miasto dotychczas dzierżawiło budynki a teraz chciałoby je przejąć z ominięciem przetargu.
- Nie chcemy brać udziału w przetargu, dlatego z prośbą o odstąpienie od standardowej procedury wystąpiliśmy do Ministra Gospodarki – powiedział na antenie Radia Katowice Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca. Przedszkole nr 31 działa od 1945 roku. Dorota Radecka, dyrektor placówki, nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłoby zostać zamknięte.
Jak informuje Radio Katowice, przetarg zaplanowano na 24 sierpnia. Jednak po wczorajszym spotkaniu z udziałem władz Sosnowca dyrektor kopalni zapewnił, że nawet jeśli nie będzie odpowiedzi na pismo wystosowane do Ministra Gospodarki, przetarg zostanie odroczony. Do konfliktu doszło w lipcu, gdy kopalnia odmówiła zapłaty kolejnej raty podatku od nieruchomości. Miasto kazało go sobie płacić w wysokości 40 tysięcy złotych rocznie, mimo że samo korzystało bez umowy i bez opłat z obu nieruchomości, w których mieszczą się przedszkola w Kazimierzu i Ostrowach Górniczych.
Zakład górniczy dopłacał w dodatku do niektórych remontów i bezpłatnie - "ze względów społecznych" - dostarczał przedszkolu węgiel. Okazuje się, że na podobnych zasadach Sosnowiec użytkuje budynek Miejskiego Domu Kultury "Kazimierz". Władze miasta przez wiele lat nie potrafiły uporządkować sytuacji i doprowadzić stosunków najmu do nowych warunków gospodarczych po 1989 roku.