W historii programu produkcji samolotu transportowego dla wojska i nie tylko występowały różne trudności i przeszkody. Najnowsze zagrożenie pojawiło się w środku lata i pochodzi z Niemiec. Rząd w Berlinie zastanawia się podobno nad zmniejszeniem swego zamówienia z 60 do 50 samolotów.
Nie ma jeszcze oficjalnej decyzji. Problem ujawnił jednak Jürgen Koppelin, specjalista w zakresie obrony, deputowany FDP, partii tworzącej rząd koalicyjny Angeli Merkel.
Producent samolotu, Airbus zareagował natychmiast. - Program A400M nie miałby żadnego uzasadnienia ekonomicznego, gdyby zamówiono mniej niż 170 samolotów — oświadczył jego rzecznik.
Gdyby Niemcy zmniejszyły swe zamówienie, to program zmalałby do 167 samolotów. W 2003 r., gdy Niemcy, Francja, Hiszpania, Wielka Brytania, Turcja, Belgia i Luksemburg podpisywały wstępny kontrakt z Airbusem, przewidywano kupno 180 maszyn.
Od tamtej pory doszło jednak do dużego poślizgu z powodu trudności technicznych przy projektowaniu zupełnie nowego samolotu wielozadaniowego, zwłaszcza silnika. Opóźnienie wzrosło do lekko licząc trzech lat, a koszty przewidziane na 20 mld euro zwiększyły się o 5,2 mld.