– Widać oznaki hamowania globalnego wzrostu gospodarczego. To rodzi na rynkach finansowych niechęć do ryzyka. Dopóki pozostanie ona dominującym nastrojem, jen będzie się umacniał – ocenia Antje Praefcke, strateg walutowy Commerzbanku.
Kurs dolara wobec jena po raz pierwszy od czerwca 1995 r. spadł wczoraj na chwilę nawet poniżej 84 jenów. Tylko od końca marca japońska waluta umocniła się wobec amerykańskiej o prawie 13 proc. Wobec euro zyskała w tym czasie 19,8 proc. i jest najsilniejsza od niemal dziewięciu lat.
[srodtytul]Jak trwoga, to do jena[/srodtytul]
Japoński pieniądz tradycyjnie postrzegany jest na rynkach jako bezpieczna przystań w okresie zawirowań. W efekcie umacnia się z przerwami już od połowy 2007 r., gdy pojawiły się pierwsze oznaki kryzysu finansowego.
Najnowszy marsz jena w górę rozpoczął się wiosną, gdy w strefie euro uwidoczniły się problemy fiskalne.