Sto procent udziałów PZL Wrocław, producenta układów paliwowych i hydraulicznych urządzeń sterowania samolotami i śmigłowcami przejął w końcówce minionego roku lotniczy gigant zza Atlantyku Hamilton Sundstrand (HS). To globalny dostawca komponentów związanych z awiacją i przemysłem kosmicznym, o ubiegłorocznych przychodach przekraczających 5,6 mld dolarów. Agencja Rozwoju Przemysłu, która długo negocjowała sprzedaż słabnącej, wrocławskiej firmy, nie ujawnia wartości transakcji.
Wiadomo jednak, że Amerykanie postawili właścicielowi majątku dawnego Hydralu twarde warunki, m.in. spłaty zadłużenia i rozliczenia wszystkich zaległych zobowiązań wrocławskiego przedsiębiorstwa tak by wierzyciele od lat restrukturyzowanej spółki mogli zwolnić zabezpieczenia ustanowione na sprzedawanym majątku.
Wojciech Dąbrowski, prezes ARP po zawarciu umowy z HS przyznał, że celem agencji było znalezienie dla PZL Wrocław inwestora który przede wszystkim zagwarantuje rozwój wrocławskiej spółce zatrudniającej 500 pracowników, zapewni technologie i dostęp do rynków.
Mike Dumais wiceprezes Hamilton Sundstrand nie ukrywał, że jego firma wchodząca w skład potężnej, notowanej na nowojorskiej giełdzie, lotniczo — budowlanej korporacji United Technologies Corp. (ok 52 mld dol rocznych przychodów w 2009 r.), zaplanowała ekspansję i budowę silnej pozycji w regionie.
Do grupy UTC należą oprócz Hamilton Sundstrand giganci awiacji Pratt&Whitney i Sikorsky Aircraft. To oni już wcześniej przejęli w Polsce produkujące samoloty skytruck i śmigłowce Black Hawk zakłady PZL Mielc i producenta silników lotniczych WSK Rzeszów. Spółki UTC, uwzględniając także kupione w minionej dekadzie zakłady Pratt&Whitney Kalisz, zatrudniają w kraju ponad 7 tys. pracowników. Szacuje się iż tylko eksportowe zamówienia krajowych lotniczych zakładów należących do amerykańskiej korporacji przyniosły w zeszłym roku ponad miliard złotych.