Syberyjski Alrosa ma 25 proc. globalnego rynku diamentów i brylantów (lider - brytyjski De Beers ponad 40 proc.). Rosjanie prognozują, że przy obecnym popycie w I kw osiągną sprzedaż ok. 880 mln dol. Rynek rośnie od Bożego Narodzenia, które jest tradycyjnie żniwami dla firm jubilerskich, szczególnie na największym rynku - amerykańskim, gdzie sprzedaje się 80 proc. światowych diamentów i brylantów.

W 2010 r Alrosa miała sprzedaż na poziomie 3,48 mld dol. W tym roku ma to być ponad 3,5 mld dol. Największym bólem głowy jakuckiego koncernu jest zadłużenie sięgające 3,22 mld dol. Do końca roku Alrosa chce je zmniejszyć do 2,78 mld dol.

W październiku 2010 r koncern sprzedał 10-letnie papiery dłużne oprocentowane na 7,75 proc. rocznie. Organizatorami emisji były: JP Morgan, UBS i rosyjski VTB Kapital.

Uzyskane pieniądze Alrosa przeznaczyła na restrukturyzację długów — konwersję kredytów krótkoterminowych w długoterminowe. W ramach tej samej restrukturyzacji w lipcu Alrosa wyemitowała rublowe obligacje na kwotę 26 mld rubli (843 mln dol.).

Odkrywkowe jakuckie kopalnie nie przypominają żadnych innych na świecie. To leje wydrążone w wiecznej zmarzlinie; głębokie na pół kilometra i szeroki na 1,5 km z tarasami usuniętego urobku, zwężającymi się ku wnętrzu. Jeden taki lej zawiera ponad 70 tys. ton diamentowej rudy, a w niej diamenty warte 17,5 mld dolarów. Alrosa zatrudnia 25 tys. ludzi. Praca odbywa się w surowych warunkach syberyjskich (zimą mróz do - 50 st. C).