W projekcie uchwały dotyczącej wypłaty dywidendy za 2010 r. zarząd PGNiG-u proponuje, by akcjonariuszom przypadło tylko 354 mln zł z zysku, który w 2010 r. wyniósł 1.702 mln zł. To by w praktyce oznaczało, że wypłata na jedną akcję wyniesie 6 groszy.
Najwięcej zyska Skarb Państwa, czyli główny udziałowiec PGNiG - prawie 255 mln zł - i to w formie gotówki, a nie jak to było w ostatnich kilku latach - w postaci majątku rzeczowego.
Gazowy potentat od 2005 r. wydziela stopniowo kolejne elementy głównego majątku przesyłowego i przekazuje go operatorowi, czyli państwowej firmie Gaz-System. Odbywa się to za pośrednictwem Skarbu Państwa, który pobierał przez ostatnie lata dywidendę właśnie w postaci majątku, a nie gotówki i przekazywał następnie Operatorowi.
W tym roku ma być inaczej, a zarząd w oficjalnym komunikacie kilka dni temu poinformował, że „tę decyzję poprzedziły analizy aktualnych uwarunkowań prawno-podatkowych, z których wynika, że wypłata dywidendy w formie pieniężnej jest korzystniejsza zarówno z punktu widzenia akcjonariuszy, jak i spółki".
Równocześnie szefowie PGNiG-u zapewniają, że nie wpłynie to na termin zakończenia umowy leasingowej, jaką spółka ma z Gaz-Systemem, a który przewidziany został na rok 2011. Operator dostanie po prostu ofertę odkupienia majątku pozostającego w leasingu. Wyplata dywidendy dla wszystkich akcjonariuszy ma nastąpić 10 sierpnia.