Jak dowiedziała się „Rz", szefowie Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa negocjują od kilku tygodni możliwość wymiany udziałów w jednej ze swoich koncesji poszukiwawczych w Polsce na kanadyjskie złoża. Nie ujawniają, kim jest partner, ale wiadomo, że to koncern kanadyjski, i polska firma może z nim zawrzeć porozumienie już jesienią.
– Chodzi o kosztowną transakcję i liczoną w milionach dolarów inwestycję, więc nie będziemy się spieszyć, bo trzeba dokładnie uzgodnić szczegóły porozumienia – mówi anonimowo osoba związana z procesem.
To oznacza, że Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zawrze umowę z partnerem później niż PKN Orlen, który – jak informowaliśmy w kwietniu – zamierza w tym półroczu zamknąć transakcję wymiany udziałów w jednej ze swoich koncesji na udziały w już eksploatowanych zasobach w Stanach Zjednoczonych. – Nie będziemy się ścigać z PKN – dodał nasz rozmówca. I przypomniał, że teraz PGNiG prowadzi, oprócz zaplanowanych w kraju prac poszukiwawczych i inwestycji w magazyny, także negocjacje w sprawie zakupu aktywów energetycznych. Gdyby faktycznie spółka wygrała dwa przetargi – na warszawskie SPEC (wspólnie z PGE) oraz na elektrociepłownie warszawskie, należące do szwedzkiego koncernu Vattenfall, to oznaczać będzie wydatki w wysokości około 3 mld zł.
Firma ma jednak duże możliwości zwiększenia zadłużenia poprzez emisje obligacji – krajowych na 2,8 mld zł i na rynku międzynarodowym na kwotę 500 mln euro jeszcze w tym roku. Cały tegoroczny plan inwestycyjny PGNiG opiewa na 5,6 mld zł. Na prace poszukiwawcze gazu łupkowego w kraju spółka może przeznaczyć nawet 300 mln zł, zamierza w drugim półroczu wykonać co najmniej jeszcze dwa próbne odwierty oraz zabieg szczelinowania na koncesji na Pomorzu.