Wypowiedzenie do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad trafiło w piątek. Jak podaje China Overseas Engineering Group (Covec), powodem decyzji o rezygnacji z budowy w sumie 50 km trasy A2 jest "niesprawiedliwe, niepotrzebne oraz bezzasadne przedłużanie terminów płatności przez inwestora, zaniżanie ilości oraz wartości wykonanych prac budowlanych przez inżyniera kontraktu, nieobiektywna weryfikacja i cena wykonanych prac na budowie przez osoby nadzorujące projekt oraz nieoczekiwany wzrost cen na rynku materiałów budowlanych".
Przedstawiciele Covecu w jednym zdaniu twierdzą, że spółka nie jest w stanie kontynuować prac na budowie, w drugim dodają, że nie wykluczają możliwości powrotu na plac budowy tak szybko, jak to będzie możliwe. To jest jednak uzależnione od osiągnięcia porozumienia z Generalną Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Rozmowy z polskim rządem trwają od 13 maja. Do tej pory żadne porozumienie nie zostało osiągnięte.
Covec chce, by rząd wcześniej mu płacił. Nie ostatniego możliwego dnia. – Gdyby Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uwzględniała apele Covecu o przyspieszenie płatności, można byłoby uniknąć protestów firm pracujących na budowie i prace nie zostałyby wstrzymane – twierdzą przedstawiciele Covecu.
Chińska firma miała zainwestować już w budowę polskiej autostrady 100 mln dol.
Kolejnym problemem w realizacji inwestycji miała się okazać błędna dokumentacja techniczna. Jak twierdzą przedstawiciele Covecu, faktyczna sytuacja geograficzna oraz geologiczna na trasie budowy w wielu miejscach nie zgadza się z opisem w dokumentach.