Wydaje się, że cena litra najpopularniejszej 95-oktanowej benzyny na stałe przekroczyła już psychologiczny poziom 5 zł. Pocieszeniem może być fakt, że za paliwo płacimy mniej niż zdecydowana większość obywateli Unii Europejskiej. Drożej jest nawet na Litwie i w Rumunii. Także ceny oleju napędowego są u nas niższe od unijnej średniej.
Na drugim biegunie w UE są Holandia, gdzie litr benzyny kosztuje obecnie – w przeliczeniu na naszą walutę – ponad 6,8 zł, oraz Szwecja, w której za litr oleju napędowego trzeba zapłacić równowartość blisko 6,3 zł. Poza Wspólnotą najdrożej jest w Turcji i w Norwegii, gdzie litr „95" kosztuje odpowiednio 7,25 i 7,36 zł.
Wiosenny rekord
– Choć ceny na stacjach w Polsce należą do najniższych w Europie, za średnie wynagrodzenie kupimy znacznie mniej paliwa niż mieszkańcy Europy Zachodniej u siebie za swoją pensję – zauważa Rafał Zywert, ekspert z firmy Reflex, która monitoruje rynek paliw. – Przeciętny Holender może kupić za swoje wynagrodzenie prawie trzy razy tyle benzyny co Polak – wylicza.
W tym roku rekord cen na stacjach benzynowych padł na przełomie kwietnia i maja. Przyczyniło się do tego wiele czynników, m.in. arabska wiosna ludów, która wpłynęła na notowania ropy naftowej, oraz zniesienie tzw. ulgi biopaliwowej w Polsce. Teraz za paliwa płacimy przeciętnie o kilka, a nawet kilkanaście groszy mniej niż przed kilkoma tygodniami. Średnia cena oleju napędowego – jak wynika z danych firmy e-petrol – spadła poniżej 5 zł.