Reklama
Rozwiń
Reklama

Kontrola WUG w kopalni Bobrek-Centrum

Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach rozpoczął kompleksową kontrolę na dole i na powierzchni w należącej do Kompanii Węglowej kopalni Bobrek-Centrum, której eksploatacja złoża ścianą 1 w na poziomie 700 m przyczyniła się do zniszczenia budynków mieszkalnych w Bytomiu- Karbiu

Publikacja: 09.08.2011 16:05

Jutro inspektorów OUG w działalności kontrolnej wspierać będą specjaliści Wyższego Urzędu Górniczego – poinformował WUG.

- Skala zniszczeń w Bytomiu jest dla nas zaskoczeniem. 36 rodzin (99 osób) wyprowadzono z zagrożonych budynków. Nikt nam wcześniej nie sygnalizował, że coś niedobrego się dzieje z budynkami mieszkalnym. Wszczęliśmy kontrolę w kopalni Bobrek-Centrum, by podjąć decyzję o dalszej eksploatacji. Teoretycznie dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach może podjąć decyzję o natychmiastowym zatrzymaniu ściany. Trzeba jednak brać pod uwagę konsekwencję. Prawdopodobnie bezpieczniej dla obiektów znajdujących się na powierzchni jest doprowadzenia eksploatacji do końca ściany, a zostało tylko 30 metrów, niż zaprzestanie wydobycia, czego skutkiem mogłyby być uszkodzenie głównej drogi komunikacyjnej - mówi Mirosław Koziura, wiceprezes WUG.

Eksploatacja górnicza pod Bytomiem - Karbiem była prowadzona już w latach 50. ubiegłego wieku. Trudno zatem wyrokować, na ile obecna sytuacja jest efektem aktualnie prowadzonej eksploatacji. Plan ruchu ściany 1, zatwierdzany przez OUG, był przygotowywany z trzyletnim wyprzedzeniem. Kompania Węglowa przedłożyła go do opinii władz miejskich. Wykonano także inwentaryzację obiektów budowlanych w rejonie pod którym planowana była eksploatacja. Na

podstawie przedłożonych dokumentów w sprawie wydobycia w Bytomiu-Karbiu wypowiedziała się także Komisja ds. Ochrony Powierzchni (organ opiniodawczy prezesa WUG). W 2008 r. na podstawie wymaganych dokumentów i zgodnie z procedurą dyrektor OUG zatwierdził plan ruchu, ujmujący między innymi eksploatację ściany 1 na poziomie 700 m w kopalni Bobrek-Centrum.

Kopalnia była kontrolowana podobnie jak inne zakłady wydobywcze nadzorowane przez OUG w Gliwicach.

Reklama
Reklama

- Nic nie wskazywało, że wystąpią takie zniszczenia, o jakich teraz słyszymy. Stan obiektów, przed przygotowaniem planu ruchu, był oceniany przez rzeczoznawcę przeprowadzającego inwentaryzację. My nie wskazujemy, kto ma wykonać taką usługę, zlecaną przez przedsiębiorcę górniczego. O skutkach eksploatacji górniczej na Śląsku wszyscy dobrze wiedzą. Dlatego ze strony

nadzoru górniczego każda decyzja podejmowana jest z troską o obiekty znajdujące się na powierzchni - podkreśla Janusz Orlof, zastępca dyrektora Departamentu Ochrony Środowiska i Gospodarki Złożem.

Wiceprezes WUG przypomina, że dawno przeminęły czasy "rabunkowej" eksploatacji, gdy liczyły się tylko tony wydobywanego węgla, bez oglądania się na skutki środowiskowe. Dzisiejsze górnictwo musi godzić interesy ekonomiczne producenta z minimalizacją oddziaływania na powierzchnię.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama