Nieoficjalnie wiadomo, że linia została uziemiona z powodu transferowych planów jej prezesa, Ferrana Soriano, który wybiera się do Manchester United. Nie ukrywa, że zarządzanie linią lotniczą już go nie interesuje.
Przede wszystkim jednak zabrakło pieniędzy. Katarczycy mieli dofinansować hiszpańską linię, bo Spanair nie był w stanie zdobyć środków gdziekolwiek indziej. Rząd w Madrycie już raz dofinansował Spanaira, kiedy została uziemiona po tragicznej katastrofie w sierpniu 2008 roku, w której zginęło 153 pasażerów. Teraz władze katalońskie poinformowały, że o jakichkolwiek nowych pieniądzach nie może być mowy. Według informacji AENA zarządzających hiszpańskimi lotniskami „tysiące" pasażerów mogło pozostać tylko w Madrycie i Barcelonie bez możliwości przelotu na trasach na które wykupili bilety Spanaira. Łącznie wiadomo, że kłopoty będzie miało ponad 23 tys. osób, bo 212 lotów zostało anulowanych w ten weekend. Tylko w sobotę nie będzie mogło odlecieć prawie 9 tys. pasażerów.
Na Barajas i El Prat otwarto specjalne stoiska, gdzie pasażerowie mogą uzyskać informacje, ale AENA apelowała do wszystkich posiadających bilety Spanaira, żeby nie jechali na lotnisko, jeśli nie udało im się potwierdzić,że przewiezie ich jakakolwiek inna linia. Taką ofertę zgłosiły Iberia, Vueling oraz Air Europa. Chętnie przejmuje pasażerów Ryanair.
Iberia wprowadziła ofertę - bilet za 79,15 euro dla wszystkich posiadaczy biletów bankruta na trasach wewnętrznych w Hiszpanii oraz na Baleary. 118,73 euro kosztuje przelot na Wyspy Kanaryjskie,zaś 131,92 euro na wszystkie pozostałe trasy europejskie.
Sojusz lotniczy Oneworld, do którego należy Iberia, a liderami są British Airways i American Airlines szybko poinformowały, że dodadzą dodatkowe rejsy na trasach,gdzie latał Spanair i miał wysoki udział w rynku, czyli przede wszystkim Madryt-Barcelona, Bilbao, La Coruna, Baleary (Majorka) i Wyspy Kanaryjskie.