Reklama

Bary pomagają w promocji alkoholi

Kluby i restauracje to strategiczne miejsca dla promocji alkoholi. Te najlepsze z najlepszych znajdują się w Londynie

Publikacja: 21.10.2012 01:39

Bary pomagają w promocji alkoholi

Foto: Bloomberg

Nawet 200 euro, czyli około 800 złotych trzeba zapłacić za butelkę wódki Belvedere w klubach na Zachodzie Europy. Ten trunek koncernu LVMH, do którego należą takie luksusowe marki jak Louis Vuitton, Givenchy czy Donna Karan, można spotkać m.in. w barach francuskiego Lazurowego Wybrzeża czy Wielkiej Brytanii. Coraz bardziej popularny jest również w Azji, m.in. w Singapurze i Hongkongu. Największym rynkiem polskiej wódki z Żyrardowa pozostają jednak Stany Zjednoczone. To właśnie tam w latach 90. XX wieku zaczęła się zagraniczna ekspansja Belvedere.

Alicja w fioletach

Dlaczego konsumenci na Zachodzie są gotowi zapłacić tak wysoką cenę za wódkę? Z pewnością nie po to, aby się nią upić. Bywa, że ze stojącej na stole butelki ubywa zaledwie część trunku. Kluczowy jest prestiż.

- W przypadku wódki Belvedere bardzo ważny jest aspekt wizerunkowy i postrzeganie tej marki jako luksusowej -  mówi Marcin Chyliński z Moët Hennessy Polska, dystrybutora wódki Belvedere.  - W topowych klubach na świecie są to ważne elementy, które często wpływają na decyzje konsumentów o zakupie Belvedere  - dodaje.

A gdzie należy bywać? Według najnowszego rankingu magazynu „Drinks International" najlepszym barem świata 2012 roku jest Artesian w londyńskim hotelu Langham. Ten luksusowy lokal, którego znakiem rozpoznawczym są filetowe kanapy i fotele oraz nawiązujący do dalekowschodniej stylistyki bar, w poprzedniej edycji zajmował trzecią pozycję.

Specjalnością Artesiana jest szeroki wybór rumów i szampanów oraz drinki. Te ostatnie najczęściej po 15 funtów, czyli niemal 75 zł za szklaneczkę. Jednym z nich jest Alicja w krainie czarów. Książka o tym samym tytule ujrzała światło dzienne w 1865 roku. W tym roku swoje podwoje otworzył też hotel Langham. Alicja w krainie czarów to mieszanka ginu Bombay Sapphire dystrybuowanego przez firmę Bacardi, brzoskwiniowej bezy oraz świeżej cytryny.

Reklama
Reklama

Londyński Artesian zdetronizowała Please Don't Tell z Nowego Jorku. Ten lokal z East Village słynie nie tylko z dobrych drinków i obsługi, ale także  z tego, że wchodzi się do niego budkę telefoniczną ustawioną w barze z hot dogami.

W pierwszej piętce najlepszych barów świata 2012 roku znalazły się także Nightjar, Connaught oraz American Bar w hotelu Savoy. Wszystkie one znajdują się w Londynie. Miasto to  jest uznawane za mekkę barmanów i restauratorów z całego świata.

W klimacie wódki

- Kanał gastronomiczny stanowi około 7 proc. sprzedaży alkoholu w Polsce i ten udział nieznacznie rośnie – mówi Piotr Ćwikliński, dyrektor ds. rozwoju rynku gastronomicznego CEDC, wicelidera polskiego rynku wódki.

Zaznacza jednak, że są alkohole, w przypadku których udział ten jest większy i może sięgać nawet kilkadziesiąt procent. Przykładem na to są likiery oferowane przez CEDC pod marką Bols, drogie whisky oraz koniaki.

Ćwikliński wyjaśnia, że jeśli chodzi o obecność mocnych alkoholi w gastronomii, to około 76 proc. sprzedaży wyrobów spirytusowych przypada na wódkę, a 13 proc.

- Na pozostałe 11 proc. składają się likiery, koniaki, vermuth, gin czy  rum – mówi przedstawiciel CEDC.

Reklama
Reklama

Pomimo niewielkiego udziału gastronomii w łącznej sprzedaży mocnych alkoholi, firmy konkurują miedzy sobą o miejsce w najlepszych lokalach. Powód?

- Kanał gastronomiczny pozwala na promocję marki, budowanie jej rozpoznawalności, a także wprowadzanie klienta w jej świat – tłumaczy Piotr Ćwikliński.

Jak wyjaśnia, najskuteczniej te cele można zrealizować w bardzo bliskiej współpracy z lokalem, np. uzgadniając, że elementem wystroju będzie znak towarowy marki, je kolorystyka i materiały promocyjne. Przykłady takich lokali w przypadku portfolio CEDC to m.in. sopocki Drink Bar Max czy gdańska Stacja De Luxe z elementami promującymi Jagermeistera. Do ramownia marek wykorzystywane są w lokalach także tzw. VIP roomy  w stylistyce danej marki.

- Wybierając lokal do współpracy, kierujemy się jego klimatem oraz klientelą. Miejsce, które jest dobre, czyli ma potencjał sprzedażowy dla czystej wódki, niekoniecznie sprawdzi się dla whisky premium czy droższych likierów – wyjaśnia Piotr Ćwikliński. - Przykładem precyzyjnej selekcji miejsc jest współpraca marki Soplica z prawie trzydziestoma karczmami w całej Polsce. Wybrane zostały lokale w staropolskiej stylistyce, nawiązujące do tradycji, historii, biesiadowania. Soplica ze swoim tradycyjnym opakowaniem oraz szeroką ofertą nalewek świetnie wpisuje się w klimat tych miejsc – dodaje.

Nawet 200 euro, czyli około 800 złotych trzeba zapłacić za butelkę wódki Belvedere w klubach na Zachodzie Europy. Ten trunek koncernu LVMH, do którego należą takie luksusowe marki jak Louis Vuitton, Givenchy czy Donna Karan, można spotkać m.in. w barach francuskiego Lazurowego Wybrzeża czy Wielkiej Brytanii. Coraz bardziej popularny jest również w Azji, m.in. w Singapurze i Hongkongu. Największym rynkiem polskiej wódki z Żyrardowa pozostają jednak Stany Zjednoczone. To właśnie tam w latach 90. XX wieku zaczęła się zagraniczna ekspansja Belvedere.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Biznes
Rosyjski biznes do Kremla: Chcieliście wojny, to płaćcie
Biznes
Nvidia z rekordowymi wynikami, ale akcje spadają przez niepewność w Chinach
Biznes
Rada Gabinetowa, kryzys w AGD i ostrzeżenie branży motoryzacyjnej dla Brukseli
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Biznes
Prezydent Karol Nawrocki zawetował dwie kolejne ustawy
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama