Rz: Po półtora roku powróciła kwestia prywatyzacji PKP Cargo. Sytuacja spółki zmieniła się w tym czasie?
Pierwsze memorandum opublikowano wczesną wiosną 2011 r. Wtedy o spółce można było powiedzieć tyle, że po dwóch latach gigantycznych strat przyniosła zysk. Teraz jest inaczej. W 2010 r. PKP Cargo miało zysk, w 2011r. był on rekordowy w historii spółki. Zyskiem zakończy się również 2012 r., mimo spadku przewozów związanych z pogarszającą się sytuacją na rynku. Spółka ma też w perspektywie uzyskiwanie stabilnych wyników finansowych w najbliższych latach. Ostatnie półtora roku to przede wszystkim istotny wzrost wartości firmy.
Kiedy zakończy się restrukturyzacja?
Trwa nieustająco. W tak wielkiej organizacji zawsze są możliwości poprawy, co konsekwentnie wykorzystujemy. Takie procesy przeprowadza się tym łatwiej, im trudniejsza jest sytuacja na rynku – jak teraz. Przyszły rok na pewno nie będzie łatwiejszy.
Jednym z czynników obniżających wartość spółki miała być m.in. niestabilna sytuacja związana z wysokością stawek dostępu do torów.