Jeśli do „wielkiej trójki" (Orange T-Mobile i Plus) doliczyć Playa, to ich łączne przychody wzrosły w 2012 roku o 0,8 proc., do nieco ponad 25 mld zł – wynika z szacunków „Rz". Liderem pod względem sprzedaży, z blisko 7,5 mld zł wpływów, była nadal sieć Orange. Natomiast pod względem wysokości zysku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) z blisko 2,8 mld zł pierwsze miejsce utrzymał Polkomtel, operator sieci Plus.
Wynik Plusa pogorszył się o 1,1 proc., czyli mniej niż pozostałym dwóm gigantom. Zarobek Orange spadł o blisko 9 proc., a Polskiej Telefonii Cyfrowej (T-Mobile) o 5,4 proc. Pod względem wielkości zysku zwyciężył też Plus, należący do Zygmunta Solorza-Żaka.
Jeśli chodzi o tempo wzrostu, gigantom trudno jest gonić P4 (Play), który odbiera im klientów i wpływy ze sprzedaży od sześciu lat. Przychody Playa w 2012 r. skoczyły o blisko 30 proc., do 3,44 mld zł. Operator, należący do miliarderów z Islandii i Grecji, wykazał też 40-proc. skok zysku EBITDA.
– Finanse to także sztuka. Wynikiem EBITDA można się bawić. Play zawyża go, odraczając koszty pozyskania klientów w bilansie. Gdybyśmy stosowali tę samą metodologię, nasz EBITDA byłby siedem razy wyższy niż Playa (4,2 mld zł ) – komentuje Joanna Nieckarz, członek zarządu ds. finansowych Polkomtela.
Z jej wypowiedzi wynika, że Plus ma ambicje, aby w tym roku przegonić Orange pod względem przychodów. Czy mu się uda, będzie zależało od kilku czynników. Po pierwsze od tego, jak silnie spadną przychody graczy za sprawą cięcia hurtowych stawek (tzw. MTR), które wprowadził regulator rynku. Maciej Witucki, prezes Grupy Orange, szacował w lutym, że obniżka MTR odbierze rynkowi komórkowemu i stacjonarnemu 2,7 mld zł. Miroslav Rakowski, prezes T-Mobile, sądzi, że spadek samego rynku mobilnego może wynieść 10 proc. (2,5 mld zł).