Każda maszyna pracująca na odkrywce to dla kopalni wydatek rzędu kilkudziesięciu mln zł, ale raz na wiele lat. A inwestycje te są niezbędne – bloki energetyczne odbierają ok. 95 proc. paliwa z sąsiadujących z nimi kopalń.
Ostatnio w marcu tego roku najnowsza koparka z należącego do Kopeksu Famago trafiła do kopalni PGE Turów. Maszyna była „szyta na miarę". Wysoka na 35 m, ważąca 1900 ton ma wydajność 4300 m sześc. na godzinę. I na pewno posłuży kopalni nawet kilkadziesiąt lat.
– Nasze kompleksowe rozwiązanie zastąpiło uszkodzoną koparkę, która służyła kopalni przez ponad 30 lat. Tak długa praca może być powodem rzadko ogłaszanych przetargów na maszyny do eksploatacji odkrywkowej. Pracują one w bardziej sprzyjających warunkach niż rozwiązania dla kopalni węgla kamiennego – mówi „Rz" Wiesław Paszek, kierownik działu komunikacji i marketingu grupy Kopex.
Większość zamówień producenta maszyn górniczych dotyczy jednak rozwiązań dla kopalń węgla kamiennego.
– Z portfela zamówień na koniec lutego 2013 wynika, że udział zamówień na rozwiązania dla kopalń odkrywkowych to 8,5 proc. w skali zamówień całej grupy – wylicza Paszek.