Luksusowa branża nabiera rozpędu

Polskie stocznie zbudują w tym roku 17 tys. jachtów

Aktualizacja: 13.05.2013 12:06 Publikacja: 13.05.2013 12:04

Sunreef 62 Tahaa II

Sunreef 62 Tahaa II

Foto: Materiały Producenta

Poprawia się kondycja luksusowej polskiej specjalności eksportowej. Branża jachtowa ma zbudować w tym roku nawet 17 tys. łodzi. To znaczący wzrost w porównaniu do początku kryzysu, gdy produkcja spadła poniżej 10 tys. sztuk. – Gdy niedawno rozmawiałem z przedstawicielami stoczni Delphia Yachts usłyszałem: mamy pełen portfel zleceń – mówi  Sebastian Nietupski, prezes Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych Polskie Jachty. Jego zdaniem, mimo niekończących się gospodarczych problemów w Europie, polscy producenci stają teraz przed szansą ucieczki zachodnim konkurentom. Będą skuteczniej podbierać im klientów. - Jesteśmy od nich tańsi, a przy tym lepsi. Będziemy wygrywać – zapowiada Nietupski.

Polska to jeden z globalnych liderów w produkcji jachtów motorowych. W budowie łodzi do 10 metrów długości staliśmy się już drugim po Stanach Zjednoczonych producentem w świecie. Choć dużych stoczni jest mniej niż dziesięć, wszystkich firm powiązanych z branżą - mniejszych producentów, dostawców elementów, właścicieli marin itd. – blisko dziewięćset. Liderzy rynku to Galeon, Delphia Yachts, Sunreef, Ostróda Yacht, Balt Yacht, Ślepsk, Model-Art.

Polskie stocznie jachtowe produkują zarówno małe łodzie za kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale także jednostki kosztujące od kilkuset tysięcy do kilku milionów euro. Przykładowo Sunreef zwodował w lipcu 2010 roku katamaran Sunreef 114 CHE,  który jest wart blisko 11 milionów euro. Z kolei Galeon zaprezentował na ostatnich targach w Cannes jacht Galeon Crystal, gdzie hebanowe, lakierowane na wysoki połysk drewno inkrustowano masą perłową połączoną ze skórami egzotycznych zwierząt. Każda kabina została inaczej zaprojektowana, a wszystkie ozdobne elementy wykonano ręcznie. Sama niewielka motorówka będąca na wyposażeniu tej jednostki, służąca załodze do dopływania do ciasnych marin, kosztowała ok. 100 tys. euro. - Każde zamówienie rozpatrywane jest indywidualnie. Klienci często decydują się na zakup właśnie naszego jachtu, bo jesteśmy w stanie dostosować jednostkę do ich indywidualnych życzeń – tłumaczy rzecznik Galeonu, Aleksandra Brzozowska.

Blisko 95 proc. łodzi z polskich stoczni jachtowych przeznaczone jest dla odbiorców za granicą. Najważniejsze rynki to Francja, Niemcy, Hiszpania, kraje Skandynawskie. Atutem polskich stoczni są niższe niż na Zachodzie koszty produkcji. Do tego dochodzi wysoka wydajność i znakomita jakość budowanych łodzi. Korzystamy z najlepszego know-how, tych samych materiałów, którymi dysponują stocznie na południu Europy czy w Skandynawii. Mamy do dyspozycji projekty światowych firm designerskich. Dzięki temu polski przemysł jachtowy coraz mocniej zakotwicza się w gronie globalnych liderów. Zaś polskie jachty są coraz lepiej rozpoznawalne.

- Gdziekolwiek trafiam do europejskich portów, to zawsze widzę na wodzie jachty, które projektowałem – przyznaje Jacek Centkowski, jeden z najlepszych polskich konstruktorów. Ma w swoim dorobku blisko 140 projektów. Na ich podstawie zbudowano ok. 60 tys. jachtów.

Obecny wzrost popytu jest dla branży szczególnie ważny, bo kryzys na przełomie dekady mocno ją poturbował. Skończyło się na wówczas głębokich redukcjach etatów. Część firm przestawiła się na inny rodzaj działalności. Obecne prognozy zakładają jednak, że tegoroczny wzrost liczby zamówień ma być kontynuowany w kolejnych latach.

Bardzo korzystny dla polskich stoczni jest także trend cięcia kosztów na Zachodzie. W jego rezultacie duże firmy skandynawskie zaczęły zlecać budowę jednostek stoczniom w Polsce, które potem sprzedają pod własnymi markami. Korzyści są obustronne: zleceniodawcy mają tańszy produkt, a polskie stocznie - dodatkowe zlecenia.

Poprawia się kondycja luksusowej polskiej specjalności eksportowej. Branża jachtowa ma zbudować w tym roku nawet 17 tys. łodzi. To znaczący wzrost w porównaniu do początku kryzysu, gdy produkcja spadła poniżej 10 tys. sztuk. – Gdy niedawno rozmawiałem z przedstawicielami stoczni Delphia Yachts usłyszałem: mamy pełen portfel zleceń – mówi  Sebastian Nietupski, prezes Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych Polskie Jachty. Jego zdaniem, mimo niekończących się gospodarczych problemów w Europie, polscy producenci stają teraz przed szansą ucieczki zachodnim konkurentom. Będą skuteczniej podbierać im klientów. - Jesteśmy od nich tańsi, a przy tym lepsi. Będziemy wygrywać – zapowiada Nietupski.

Pozostało 81% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?