Reklama

Przetargi publiczne ostatniej szansy

Zwycięzcami przetargów w Polsce w ostatnich latach były tysiące firm w bardzo złej kondycji. Część z nich nie powinna w ogóle wziąć w nich udziału.

Publikacja: 13.05.2013 23:09

Przetargi publiczne ostatniej szansy

Foto: Bloomberg

W ciągu ostatnich pięciu lat prawie jedna trzecia z przeszło 21 tysięcy badanych podmiotów, które zdobyły w ten sposób kontrakty, była w bardzo złej lub przynajmniej słabej kondycji finansowej. Z analiz wywiadowni gospodarczej Bisnode D&B Polska, która opierała się na danych pochodzących z Biuletynu Informacji Publicznej, wynika, że blisko tysiąc wygranych firm w ogóle nie powinno brać w przetargach udziału. Z kolei 5,5 tys. przedsiębiorstw, których kondycja była słaba, już na samym początku nie dawało gwarancji prawidłowej realizacji zlecenia.

Analizując kondycję firm, Bisnode wzięło pod uwagę przede wszystkim płynność, wysokość zadłużenia i rentowność z ostatnich dwóch lat. Dodatkowo uwzględnione zostały m.in. poziom zarejestrowanych, przeterminowanych płatności, wnioski z sądów gospodarczych o upadłość lub postępowanie naprawcze, ogłoszenie upadłości, rozpoczęcie procesu likwidacji oraz negatywne sygnały prasowe.

Aby wygrać, wystarczyło zaoferować najniższą cenę realizacji zlecenia. – Urzędnicy wybierają oferty z najniższą stawką, bo boją się oskarżeń o niegospodarność, nepotyzm czy korupcję. Takie podejście odbija się na jakości inwestycji – twierdzi Tomasz Starzyk, specjalista Bisnode D&B Polska.

Niepłynna budowlanka

Widać to zwłaszcza w branży budowlanej. Tu udział firm w słabej kondycji wygrywających kontrakty na przetargach przekracza 34 proc. Tymczasem budowa dróg i autostrad to niekończące się pasmo bankructw przedsiębiorstw budowlanych. Tylko w pierwszym kwartale tego roku upadłość ogłosiło 46 podmiotów z branży, w całym 2012 – 218, w 2011 – 143, a w 2010 roku – blisko 100.

Niektórzy przedstawiciele branży wygrywali przetargi publiczne w przededniu przyznania się do kłopotów z płynnością, a nawet wtedy, gdy były już one znane. Polimex-Mostostal decyzję o rozpoczęciu rozmów z wierzycielami finansowymi podjął 11 lipca 2012 r., o czym poinformował dzień później. Już wcześniej jednak widoczne było jego wysokie zadłużenie. Zobowiązania krótkoterminowe z tytułu kredytów i pożyczek oraz obligacji na koniec marca 2012 r. przekroczyły miliard złotych. Pod koniec maja konsorcjum ze spółką w składzie wygrało wart 5,1 mld zł netto przetarg na budowę bloku energetycznego w Elektrowni Kozienice.

Reklama
Reklama

20 kwietnia minionego roku przetarg na dokończenie budowy stadionu w Białymstoku wygrało konsorcjum, którego liderem była Hydrobudowa Polska. Umowa dotycząca dokończenia budowy piłkarskiej areny została podpisana 23 maja. Kilkanaście dni później spółka złożyła w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości (podobnie jak jej spółka matka PBG), ale rozmowy z  wierzycielami rozpoczęły się 16 kwietnia.

Konsorcjum, którego liderem była Pol-Aqua, wygrało przetarg na modernizację linii kolejowej na odcinku Koluszki–Częstochowa już po informacji o konieczności zaciągnięcia pożyczek u swojego największego akcjonariusza. Podobne kłopoty miał Mostostal Warszawa.

Wszystkie te firmy duże straty zaczęły pokazywać dopiero po przyznaniu się do problemów z płynnością. Już wcześniej zauważalne było jednak pogorszenie przepływów z działalności operacyjnej.

Kolejna branża z dużym odsetkiem kulejących firm wygrywających przetargi to handel oraz naprawa samochodów – prawie 12,6 proc. było w kondycji słabej lub bardzo złej. Niewiele lepiej – 11,4 proc. – takich przedsiębiorstw wygrało kontrakty w przetwórstwie przemysłowym.

Tani znaczy ryzykowny

Procedury przetargowe bazujące na kryterium najniższej ceny doprowadziły do sytuacji, w której wykonawcy deklarują wykonanie prac poniżej realnej wartości planowanej inwestycji. Tymczasem firmom, które deklarują wykonanie prac w cenach poniżej budżetu zadania, powierzane są strategiczne inwestycje publiczne. Z góry można podejrzewać, że nie będą solidne i trwałe.

Najwięcej firm w słabej i bardzo złej sytuacji finansowej wygrało przetargi w województwie łódzkim. Niewiele lepiej jest w województwach: zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim oraz małopolskim.

Reklama
Reklama

Zdaniem analityków sytuację mogłoby poprawić poluzowanie rygorów dotyczących zamówień publicznych, dające większą swobodę prowadzącym przetargi. Niespodzianek można uniknąć choćby poprzez obligatoryjne sprawdzenie kondycji finansowej wykonawców i podwykonawców oraz ich monitoring w trakcie realizacji inwestycji.

W ciągu ostatnich pięciu lat prawie jedna trzecia z przeszło 21 tysięcy badanych podmiotów, które zdobyły w ten sposób kontrakty, była w bardzo złej lub przynajmniej słabej kondycji finansowej. Z analiz wywiadowni gospodarczej Bisnode D&B Polska, która opierała się na danych pochodzących z Biuletynu Informacji Publicznej, wynika, że blisko tysiąc wygranych firm w ogóle nie powinno brać w przetargach udziału. Z kolei 5,5 tys. przedsiębiorstw, których kondycja była słaba, już na samym początku nie dawało gwarancji prawidłowej realizacji zlecenia.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Biznes
Nieoficjalnie: Rząd Donalda Trumpa rozmawia o przejęciu udziałów w Intelu
Biznes
Anita Sowińska: Żadna apteka nie będzie zbierała pustych butelek
Biznes
Trump i Putin – Zachód ustala strategię, ustawa o plastiku, Włochy kontra Chiny
Biznes
37% emisji CO2 mniej: Coca-Cola HBC Polska i Kraje Bałtyckie prezentuje najnowsze wyniki ESG
Biznes
Ukrainie brakuje żołnierzy, nie sprzętu
Reklama
Reklama